rać się wzajem, kochać się, jednem słowem tak, jak na pensji i do ostatniego dnia życia. Ułożyły więc między sobą traktat, którego najgłówniejszym warunkiem było, iż każda powinna powstać na zawołanie drugich o każdej godzinie dnia lub nocy, w jakiejkolwiek chwili życia, w jakim bądź położeniu ciernistem lub radosnem, niepewnem czy opłakanem, skoro jedna wzywała drugą, lub też trzy inne na pomoc.
Widzieliśmy je wierne temu zobowiązaniu, gdy stawiły się na wezwanie umierającej Karmelity, znajdziemy je niemniej akuratne w okolicznościach również ważnych.
Powiedzieliśmy, jak było ułożone, iż corocznie w środę popielcową, miały się zgromadzać na mszę południową w kościele Notre-Dame. Przez dwa, czy trzy lata, które upłynęły od wyjścia ich z pensji, Karmelita i Fragola nie widziały swych przyjaciółek inaczej, tylko na tem ogólnem zebraniu.
A jeszcze jednego roku Fragola nie dopisała.
Jeśli kiedy opowiemy jej historję, wytłómaczymy z powodu jakich okoliczności.
Regina i Lidja widywały się nieco częściej.
Lecz przez rzadkie przebywanie razem, przyjaźń czterech dziewic zamiast słabnąć, zwiększyła się jeszcze, i w cztery wspierając jedna drugą, może otrzymałyby wszystko, czego nawet kongres dyplomatów nie potrafiłby dokonać.
W istocie, postawione na czterech szczeblach drabiny towarzyskiej, dzierżyły klucze całego społecznego gmachu: dwór, arystokracja, armja, umiejętności, duchowieństwo, Sorbona, uniwersytet, akademja, lud i nie wiem już co więcej? Ich klucze otwierały drzwi wszelkie.
Przedstawiały one we cztery władzę nieograniczoną, samowładną. Tylko nie miały władzę nad śmiercią, jakeśmy to widzieli.
Obdarzone podobnemi przymiotami, napojone jednemi zasadami, przejęte tem iż samemi uczuciami, zdolne do jednakich poświęceń, zdawały się być zrodzone do dobrego, które pojedyńczo czy zbiorowo, za jakąbądź cenę, każda w danym razie starała się wypełnić.
W dalszym ciągu naszego opowiadania będziemy zapewne mieli sposobność widzieć je miotane najsprzeczniejszemi uczuciami, i może wtedy ujrzymy, jak silne dusze,
Strona:PL Dumas - Mohikanowie paryscy T1-18 v2.djvu/1136
Ta strona została przepisana.