Strona:PL Dumas - Mohikanowie paryscy T1-18 v2.djvu/1402

Ta strona została przepisana.

nerała Lamarque, armia Girondy pod wodzą generała Clausela, są do twego rozporządzenia. Nic łatwiejszego, jak obwołać rząd tymczasowy jako zdradziecki i pójść naprzeciw niego na czele dwudziestu pięciu tysięcy żołnierzy i stu tysięcy chłopów sfanatyzowanych.
— Byłby to drugi powrót z wyspy Elby, a nie chcę już rozpoczynać nanowo. A przytem, znużony już jestem mój kapitanie, pragnę wypocząć i zobaczyć, co też świat postawi na mojem miejscu, kiedy mnie już nie będzie. Przejdźmy do drugiej rzeczy, którą mi ofiarujesz.
— Najjaśniejszy panie, człowiek, za którym ręczę jak za samym sobą; Piotr Berthaut, mój namiestnik, ma korwetę przy ujściu Seudry. Siadasz wasza cesarska mość na konia, przebywasz bagna słone, rzucasz się w felukę, przeciskasz przez cieśninę Maumasson, unikasz Anglików i dostajesz się na morze do amerykańskiego statku Orzeł. Widzisz najjaśniejszy panie, że imię dobrze wróży.
— To znaczy uciekać panie, uciekać jak zbrodniarz, nie zaś opuszczać Francję, jak cesarz, który zstępuje z tronu!... A trzeci sposób?
— Trzeci jest ryzykowniejszy, ale zań ręczę.
— Słucham.
— Dwie fregaty francuskie, Wierzba i Meduza, stojące pod osłoną baterji wyspy Aix, oddane są do rozporządzenia waszej cesarskiej mości przez rząd francuski.
— Tak, panie, lecz jeżeli port ulega blokadzie...
— Proszę o cierpliwość, najjaśniejszy panie... Znam obu dowódców tych fregat, dwóch najdzielniejszych oficerów: są to, kapitan Philibert i kapitan Ponet.
— Więc co?
— Wybierz wasza cesarska mość jeden z tych okrętów, Meduz, naprzykład, chodzi przewybornie. Blokada angielska składa się z dwóch okrętów: Bellerofona o sześćdziesięciu czterech i Pysznego o ośmdziesięciu działach. Ja uderzę na Bellerofona z moją korwetą: kapitan Philibert sprawi się przeciw Pysznemu ze swoją Wierzbą; zejdzie im przecie z godzina czasu zanim nas zatopią! przez ten czas wasza cesarska mość przejedziesz na Meduzie, już nie jako zbieg, ale jako zwycięzca, w łuku tryumfalnym z płomieni.
— I będę sobie wyrzucał stratę dwóch statków i dwóch załóg, mój panie! Nigdy.