Upoważniony do odzywania się w imieniu braci, mówca powiedział wtedy:
„Z żalem oznajmiam ci, generale, tę odpowiedź; ale w braku jasnych, niezbitych, przekonywających dowodów niewinności pana Sarrantego, zdanie większości jest takie, że nie powinniśmy przykładać ręki do przedsięwzięcia, mającego na celu wydarcie prawu człowieka, którego toż prawo skazało „słusznie,“ Powiadam „słusznie,“ chciej mnie dobrze zrozumieć, generale, aż do uzyskania dowodow przeciwnych.“
Owóż, zrana tego samego dnia, zmierzając zrobić wycieczkę do Vanvres, Salvator udał się do generała Lebastard de Prémont. Nie zastał go zostawił mu taką instrukcję:
„Dziś wieczór jest zebranie w dziewiczym lesie; pójdź pan tam i powiedz braciom, że „mamy“ dowód niewinności pana Sarrantego i że ja ten dowód dostarczę około północy.
„Jednakże, od dziesiątej godziny z wieczora ukryj się pan z jakiemi dziesięcioma ludźmi poświęconymi w okolicach ulicy Jerozolimskiej; zobaczysz mnie pan wchodzącego do policji: dotąd pewny jestem wszystkiego. Ale będąc już w prefekturze, chociaż wątpię, ażeby pan Jackal był tyle śmiały, mogę jednak być aresztowany.
„Jeżeli nie wyjdę o godzinie dziesiątej, to znak żem aresztowany. Lecz samo aresztowanie mnie spowoduje ze strony pana Jackala pewne kroki zmuszające go do wyjścia.
„Przedsięweźmij pan środki jako człowiek nawykły do zasadzek; staraj się ująć Jackala wraz ze stangretem jak będziesz mógł, a pana Jackala drogami powikłanemi tak iżby zgubił ślad, zaprowadź do dziewiczego lasu.
„Gdy będę uwolniony, biorę go na siebie.“
Widzieliśmy jak generał Lebastard de Prémont, on to bowiem był sąsiadem pana Jackala, z pomocą przyjaciół wykonał zlecenie Salvatora.
Wenta, a raczej pięć went, zebrane razem na naradę pod względem wyborów, zawiadomione zostały o godzinie dziesiątej przez posłańca generała o aresztowaniu Salvatora, o niewinności pana Sarrantego i o potrzebie porwania pana Jackala.
Jedna cała wenta, to jest dwudziestu ludzi, urządzili się w mgnieniu oka, tak, ażeby Jackal nie mógł się wymknąć; to jest, że oprócz czterech ludzi, których generał
Strona:PL Dumas - Mohikanowie paryscy T1-18 v2.djvu/1719
Ta strona została przepisana.