Strona:PL Dumas - Mohikanowie paryscy T1-18 v2.djvu/1729

Ta strona została przepisana.

swobodzie jaką panu dałem, dowiedziałem się o przyjaźni łączącej pana z Sarrantim, o stosunkach z panem Salvatorem, i wspólnej bytności w parku Viry. Kiedym się nareszcie dowiedział, że generał, związany z węglarzami florenckiemi, zaciągnął się do loży mularskiej z ulicy Pot-de-Fer, powiedziałem sobie, że on skutkiem tego podwójnego związku i działając w imieniu Sarrantego, może postawić pięćset, tysiąc, dwa tysiące ludzi dla ocalenia przyjaciela; widzicie więc panowie żem się omylił tylko o dwustu. Powiedziałem sobie nadto: Generał bogatszy jest niż nabab, ogołoci wszystkich naszych płatnerzy; ale przez samychże płatnerzy dowiedzieć się mogę o ilości broni, a więc i o ilości ludzi. Owóż, od tygodnia zakupiono tysiąc trzysta par pistoletów i ośmset strzelb myśliwskich, odciągając sto par pistoletów dla pana generała; co do sztyletów musiał ich pan generał zakupić do dziewięciuset.
— Około tego, rzeki generał.
— Cóżem ja wtedy uczynił? mówił Jackal. Toż samo coby i pan generał uczynił na mojem miejscu. Powiedziałem sobie: Generał uzbroi dwa tysiące ludzi, uzbrójmy ich sześć tysięcy. Trzecia część tych sześciu tysięcy stoi od wczoraj w piwnicach Ratuszowych, dwa tysiące weszły tej nocy do Notre-Dame, której bramy zamknięte dziś będą przez cały dzień z powodu przedsięwziętej naprawy. Dwa nareszcie ostatnie tysiące, udając, że przechodzą przez Paryż do Courbevoie, zatrzymają się na placu Królewskim, a o wpół do czwartej pójdą prosto na plac Grève; widzi więc pan generał, że pańskie tysiąc ośmset ludzi dostaną się jak w pułapkę. Oto, co zarzucam pańskiemu planowi, generale: jako strategik i jako filantrop. Jako strategik, pobijam pana; góruję bronią, chorągwią, mundurem, jednością. Jako filantrop, powiadam: Pokusa daremna, która będzie tylko zamieszka, skoro jest przewidziana; oprócz tego, a zważaj na to dobrze, panie Salvatorze, przypadają wasze wybory. Mieszkańcy, których nastraszycie i którzy przez cztery dni będą musieli mieć sklepy zamknięte, odstąpią was, rojaliści krzykną, że Napoleon II. porozumiał się z jakobinami, i że wszyscy dobrzy obywatele winni połączyć się przeciwko rewolucji... Oto jakie, zdaniem mojem, będą następstwa tej katastrofy. Zróbcie panowie co chcecie z tem mojem zdaniem, ale z głębi serca zapewniam was, że ten środek nie ocali Sarrantego, a was