Strona:PL Dumas - Mohikanowie paryscy T1-18 v2.djvu/1805

Ta strona została przepisana.

glimy obraz, podając okólnik, który dostaliśmy od jednego z naszych ośmdziesięciu sześciu prefektów departamentu.
Nie czynimy wyboru, lecz bierzemy co nam pod rękę wpadło; czytelnik wreszcie przekona się, że okólnik ten zasługuje na nazwę naiwnego. Byli jeszcze naiwni prefektowie za owych czasów!
„Jego królewska mość — brzmiał okólnik dosłownie. — Jego królewska mość pragnie, ażeby większa część członków Izby, która ukończyła swe prace, powtórnie była wybraną.
„Prezesowie kollegjum są kandydatami.
„Wszyscy urzędnicy winni są nieść królowi pomoc swem postępowaniem i usiłowaniami.
„Jeżeli są wyborcami, winni są dawać głosy według myśli jego królewskiej mości i nakłaniać zarazem do głosowania wszystkich wyborców, na których mogą wpływ wywierać.
„Jeżeli nie są wyborcami, to powinni postępowaniem „dyskretnem“ i „usilnem“ starać się skłonić znajomych wyborców do dania kreski na korzyść prezydującego. „Czynić inaczej“ lub nawet pozostać „bezczynnym,“ byłoby to odmawiać rządowi pomocy „jaka mu się należy,“ byłoby to odłączyć się od niego i „wyrzec się posady.“
„Przedstaw pan te uwagi swoim podwładnym etc.“
Co się tyczy stronnictwa liberalnego, jego opozycja była niemniej jawną lecz daleko skuteczniejszą.
„Constitutionnel,“ „Kurjer francuski“ i „Debaty“ połączyły się w jednej i tej samej myśli, pomimo wojny, jaką prowadziły między sobą, ażeby zwalczyć wspólnego nieprzyjaciela, to jest, ministerjum wstrętne, zużyte, nie mogące istnieć.
Salvator ze swej strony, jak łatwo zgadnąć, nie został bezczynnym. Obszedł on kolejno nietylko naczelników lóż, ale głównych przewódców stronnictwa: La Fayetta, Duponta (de l’Eure), Benjamina Constant, Kazimierza Perier. Następnie, gdy już rezultaty wyborów paryskich nie przedstawiały żadnej wątpliwości, wyjechał na prowincję, ażeby sprawić przeciwko ministerstwu najzupełniej to samo, co ministerstwo ze swej strony czyniło przeciwko opozycji.
To właśnie tłómaczy ową nieobecność jego, którą za-