Strona:PL Dumas - Mohikanowie paryscy T1-18 v2.djvu/1844

Ta strona została przepisana.

geneuse zawarowany jest powrotem pani de Marande, przeto radzę ci, kochany generale, wyjechać jaknajprędzej, to jest dziś... Za twoim powrotem Loredan prawdopodobnie będzie już w Paryżu, wtedy zajmiesz się nim. Ale nie wiem dlaczego, mam jakieś przeczucie, że nie będziesz potrzebował tego...
— Kochany Salvatorze, rzekł generał, myląc się co do znaczenia słów młodzieńca, nie uważałbym za przyjaciela tego, ktoby mnie wyręczał w podobnej okoliczności.
— Bądź spokojny, generale, uważaj mnie zawsze za przyjaciela, bo jak poświęcenie moje dla swobody społecznej wyrównywa twemu poświęceniu dla cesarza, tak ja nie dotknę jednego włosa z głowy Loredena de Valgeneuse.
— Dziękuję ci, rzekł generał, ściskając mocno rękę Salvatora. Bądź więc zdrów!
— Pozwól mi przynajmniej, generale, odprowadzić cię do rogatki, rzekł Salvator wstając i biorąc kapelusz. Potrzebaż ci wreszcie powozu, sprowadzę ci ten co zawiózł Minę i Justyna do Holandji, a może znajdzie się i człowiek ten sam, będzie ci mógł o nich opowiadać przez całą drogę.
— O! Salvatorze, rzekł melancholijnie generał, dlaczegożem poznał cię tak późno!... We trzech, dodał, podając rękę Sarrantemu, dźwignęlibyśmy świat.
— To jeszcze jest do zrobienia, rzekł Salvator, tylko się straciło nieco czasu.
Trzej przyjaciele ruszyli ku ulicy Piekielnej.
Na równi z domem Podrzutków leżał dom stelmacha, gdzie Salvator wynajął powóz dla Justyna i Miny.
Znaleziono powóz i pocztyljona.
W godzinę potem general Lebastard de Prémont i pan Sarranti ściskali Salvatora, a powóz ruszył szybko ku rogatce św. Dyonizego.
Niechże jadą szczęśliwie gościńcem belgijskim, a my pójdziemy za powozem, który spotkali na równi z kościołem św. Wawrzyńca.
Gdyby ten powóz poznał był generał, mógłby był może opóźnić podróż; bo był to powóz pani de Marande, która przyjechawszy za późno ażeby pożegnać się z ciotką, wracała z całym pospiechem do Paryża, gdzie Jan Robert oczekiwał na nią w gorączkowej niecierpliwości.
Przypominamy sobie co powiedział Salvator o powro-