razu Kolomban powracając ze Szkoły Prawa, ujrzał w sieni wysoką i piękną dziewicę, zupełnie nieznajomą.
Kolomban był małomównym z natury, tak, że dopiero w kilka dni po tem zjawisku, które się wreszcie kilkakrotnie powtórzyło, dowiedział się od jednego ze swych sąsiadów z dołu, że panna Karmelita jest córką pani Gervais, jego sąsiadki, że jako córka oficera orderu legji honorowej wychowaną była w zakładzie Saint-Denis, i po skończonej edukacji wróciła do matki.
Spotkanie młodzieńca z dziewicą nastąpiło około sierpnia 1822 roku, w czasie wakacyj. Kolomban tedy w jakiś tydzień po tem spotkaniu, pojechał na dwa miesiące do wieży Penhoel, a za powrotem w listopadzie, rzadką miał aż do stycznia sposobność widywania dziewicy.
Przy spotkaniu przypadkowem kłaniano się grzecznie, ale bez wymówienia słowa. Dziewica była zbyt bojaźliwą,. Kolomban zbyt poważającym. Raz jednakże, gdy młodzieniec raniej wstawszy, niż zwykle, szedł po schodach niosąc codzienne mleko na śniadanie, spotkał dziewicę, która znowu spóźniwszy się nieco, szła po swoje.
Zatrzymała rumieniąc się młodzieńca, który pokłoniwszy się jej nie po studencku, ale po szlachecku (pierwszego wychowania człowiek nigdy nie zapomina), już zmierzał ku swym drzwiom. Zatrzymała go i przemówiła:
— Mam do pana prośbę, rzekła, my z mamą bardzo lubimy muzykę, i zazwyczaj bardzo nam miło słuchać, jak pan godzinkę jakąś wieczorem śpiewa przy fortepianie, ale od trzech dni mama jest ciężko. chora, i chociaż nie użalała się, jednak lekarz, który był u nas wczoraj wieczór podczas gdy pan śpiewałeś, powiedział, że muzyka musi ją nużyć.
— Przepraszam panią, odpowiedział młodzieniec, z kolei czerwieniejąc się po białka oczu, zgoła nie wiedziałem o chorobie mamy, wierzaj mi pani, że nigdybym sobie nie przebaczył, gdybym grał wiedząc...
— O! mój Boże! to ja, panie, powinnabym cię przeprosić, że cię pozbawiam przyjemności, i dziękuję z całego serca, że się jej pan dla nas pozbawiasz.
Pokłonili się wzajem, a wróciwszy do siebie, Kolomban zamknął fortepian, by go nie otworzyć, aż pani Gervais zupełnie wyzdrowieje.
Tylko, że odtąd częściej spotykał dziewicę. Choroba
Strona:PL Dumas - Mohikanowie paryscy T1-18 v2.djvu/196
Ta strona została przepisana.