Strona:PL Dumas - Mohikanowie paryscy T1-18 v2.djvu/1979

Ta strona została przepisana.

pominając sobie wzruszenie, w jakiem księżna zostawała w chwili, gdy ksiądz opuścił sypialny pokój. Podszedł do księdza i patrząc nań surowo, powiedział poważnym głosem:
— To ty, mości księżę, zastępujesz monsignora Coletti?
— Tak, panie marszałku, odpowiedział ksiądz.
— A więc, panie, twój obowiązek jest skończony; kobieta, którą spowiadałeś, umarła.
— Jeżeli pan marszałek pozwoli, odezwał się ksiądz, spędzę noc czuwając przy ciele nieszczęśliwej księżnej.
— Nie potrzeba, panie, sądzę, że będę mógł sam zająć się tem.
— Ależ, zazwyczaj, panie marszałku, nalegał ksiądz, którego po raz drugi odprawiano tego dnia, do duchownego ten pogrzebowy obrządek należy.
— Być może, mości księże, wyrzekł marszałek tonem niedopuszczającym odpowiedzi, ale powtarzam ci, że obecność twoja jest odtąd niepotrzebną; mam więc zaszczyt pożegnać cię.
Potem odwracając się tyłem do księdza Bouquemont, połączył się z dwiema siostrami, które całowały płacząc ręce swojej matki, podczas gdy ksiądz rozgniewany wciskał zuchwale kapelusz na głowę na sposób Tartufa, ciskającego pogróżki, gdy wychodził z domu Orgona: „Ty wyjdziesz stąd, co tu przemawiasz głosem pana“, i wyszedł, zatrzaskując gwałtownie za sobą drzwi od buduaru.
Takie zachowanie się zapewne zasługiwało na napomnienie, ale marszałek de Lamothe-Houdan zanadto był znękanym w tej chwili, żeby uważać na zuchwałe obejście się księdza.
Noc zaszła przez ten czas i zaledwie coś dojrzeć było można w pokoju księżnej. Śmiertelna cisza panowała dokoła.
Oznajmiono, że obiad na stole, lecz marszałek odmówił w nim udziału. Wyprawił wszystkich, a gdy mu przyniesiono lampę i sam pozostał, usiadł przy biureczku, na którem zazwyczaj opierała się księżna, potem, wyciągając z kieszeni paczkę listów, rozwiązał drżącą ręką wstążkę przewiązującą i zaczął czytać zamyślonemi z boleści oczyma.
Pierwszy list był od niego, pisany z obozu w przeddzień bitwy; drugi z obozu nazajutrz po zwycięztwie; wszystkie nosiły datę wojny; jedno słowo streszcza je wszystkie: