Strona:PL Dumas - Mohikanowie paryscy T1-18 v2.djvu/2011

Ta strona została przepisana.

straszniejszych przeczuciach, za nic w świecie nie odejdę w tej chwili.
— Przeczucia, powtórzył Rappt, wzruszając ramionami, otóż to kobiety! Doprawdy księżniczko, tracisz zmysły, chyba, że myślisz, iż czyham na życie tego młodzieńca, przeczucia twoje nie mają cienia rozsądku.
— A gdybym też tak myślała? spytała Regina.
— W takim razie, księżniczko, żałowałbym cię szczerze, bo miałabyś o mnie przekonanie jeszcze nędzniejsze, niżeli ja je mam sam o sobie.
— A więc panie, przysięgniesz mi?
— Nic, nic ci nie przysięgnę, księżniczko; przysięga służy dla tych tylko, którzy ją chcą złamać. Chcę, żebyś się w zupełności spuściła na mnie. Chcesz zostać w parku i być obecną naszej rozmowie, niech i tak będzie! przystaję, będziesz obecną, ale zdala. Rozumiesz, że dziwną minę miałbym w przytomności twojej i tego młodzieńca. Okryjże się dobrze salopą i przechadzaj się tam w szpalerze, nie długo będziemy już czekać, za chwilę dziesiąta; jeżeli punktualność jest grzecznością królów, stanowi ona przedewszystkiem cnotę kochanków.
Mówiąc te ostatnie słowa, hrabia zaprowadził księżniczkę do szpaleru z lewej strony, gdzie Salvator spostrzegł ją zaraz za wejściem, a sam począł przechadzać się z prawej strony, aż do chwili, gdy zobaczywszy tego, którego wziął za Petrusa, poszedł zaczaić się za kasztanem.
Księżniczka dopatrzyła zdała to poruszenie, a nie rozumiejąc jego znaczenia, rzuciła się szybko ze szpaleru w aleję, biegnąc ku Salvatorowi. Była o dziesięć kroków od niego, gdy strzał padł i ogień błysnął. Krzyknęła i padła na ziemię.
Kula z pistoletu hrabiego trafiając Salvatora w same piersi, wydała brzęk metaliczny. A jednak stał nieporuszony, jak gdyby przeszła o dziesięć kroków od niego. Odbiła się o blachę posłańca miejskiego.
— Bez zaprzeczenia, obrałem sobie dobry stan, powiedział, mierząc do hrabiego pośród ciemności, w chwili, gdy tenże podniósł rękę by wypalić z drugiego pistoletu.
Padł strzał, hrabia runął sztywny na ziemię, a Salvator widząc to, włożył pistolet do kieszeni i skierował się w aleję gdzie leżała księżniczka, mówiąc:
— Sądząc po upadku, możnaby wnioskować, iż hrabia