jaciółmi, a którzy stanowią osobny dział, ten młody, 27-letni mnich, był prawie jedynym przyjacielem, jakiego miał Kolomban w Paryża.
Raz Kolomban przechodząc około kościoła św. Jakóba, widział tłum tłoczący się do drzwi kościelnych. Zapytał co to znaczy, odpowiedziano mu, że to młody mnich w długim białym habicie, ma kazanie. Wszedł.
W istocie, mnich młody wiekiem, ale zestarzały, czy to przez boleść, czy przez surowość reguły, stał na kazalnicy i przemawiał. Kazanie jego miało za przedmiot rezygnację. Mnich podzielił je na dwie całkiem różne części. W nieszczęściach, które pochodzą od Boga, to jest: w razach śmierci, w ciężkich przypadłościach, w chorobach nieuleczalnych, mówił:
„Tak, ukorzcie się, bracia moi! schylcie się pod ręką, która was dotyka, módlcie się i wielbijcie Boga! Rezygnacja jest cnotą!“
Ale we wszystkich klęskach pochodzących od ludzi, jakoto: starania zniszczone, zamiary spełzłe, dobytki zmarniałe, mówił:
„Oddziaływajcie przeciw złemu, bracia moi! Powstańcie, silni ufnością w Panu, w prawie swojem i w sobie, idźcie w zapasy, i utrzymujcie walkę! Rezygnacja jest nikczemnością!“
Kolomban czekał aż skończy się kazanie i wychodząc z kościoła, uścisnął rękę mnicha, nie tylko jako osoby oznaczonej cechą świętobliwości, ale jak każdemu człowiekowi, w którym czcił te trzy przymioty, jakie z własnego charakteru ocenić potrafił: Prostotę, uczciwość, siłę.
Od tej chwili dwaj młodzi ludzie odkryli w sobie rzadką wspólność zasad i uczuć. W następstwie tego połączyli się ściśle i rzadko zdarzało się, ażeby raz lub dwa razy w tygodniu, jeden nie był u drugiego na kilka godzin.
Rzućmy okiem wstecz i przypatrzmy się młodemu mnichowi, który zbliża się ku nam poważny i myślący.
Nazywał się Dominik Sarranti i miał w swym charakterze niejeden rys łączący go z tym surowym świętym, którego przypadkiem dano mu za patrona.
Urodził się w Vie-Dessos, małem miasteczku przyleśnem, leżącem tuż nad granicą hiszpańską. Ojciec jego był Korsykaninem, matka Katalonką, on odziedziczył coś po
Strona:PL Dumas - Mohikanowie paryscy T1-18 v2.djvu/202
Ta strona została przepisana.