obojgu: miał ponurą pamięć Korsykanina, straszną zaciętość Katalona.
Widząc go na kazalnicy mówiącego z giestami, słysząc jego poważne i surowe słowo, możnaby go wziąć za młodego hiszpańskiego mnicha, co przybył z misją do Francji.
Jego ojciec urodzony w Ajaccio, tegoż samego roku co Bonaparte, przywiązawszy się do doli swego współziomka, przebywał z nim jednakie koleje; towarzyszył zwyciężonemu cesarzowi na wyspę Elbę; za zdradzonym Napoleonem udał się na wyspę św. Heleny. W roku 1816 powrócił do Francji.
Dlaczego tak wcześnie opuścił dostojnego więźnia? Gaetano Sarranti dał za powód klimat niezdrowy, pożerający upał słoneczny. Ci co go znali, nie wierzyli w ten powód i uważali Sarrantego za jednego z tajemniczych agentów, których jak powiadano, cesarz rozpuszczał po Francji, by próbować powrotu ze św. Heleny, tak, jak próbował powrotu z wyspy Elby, albo też, gdyby powrót ten był niepodobnym, by czuwać nad sprawami jego syna.
Wszedł on jako nauczyciel dwojga dzieci, do bardzo bogatego człowieka, nazwiskiem Gerard. Nie były to rodzone dzieci pana Gerarda, ale jego synowiec i synowica.
W tem nagle, 1820-go roku, podczas spisku Nantesa i Berarda, Gaetano Sarranti znikł i mówiono, że udał się do Indji, do dawnego generała Napoleońskiego, który od roku 1813 znajdował się w służbie księcia Lahory.
Wspominaliśmy już o tej ucieczce Gaetana Sarranti, z powodu zniknienia stelmacha z ulicy św. Jakóba, brata matki Boivin; wykazaliśmy, jako skutkiem tego mała Mina znalazłszy zamknięte drzwi, do których zastukała, została zatrzymaną w rodzinie bakałarza. Mówiliśmy też przy tej sposobności, że zbieg korsykański miał syna w seminarjum św. Sulpicjusza.
Synem tym był właśnie człowiek, którego próbujemy dać wizerunek; był to brat Dominik Sarranti, dla swej hiszpańskiej powierzchowności zwany powszechnie Fra Dominico.
Młodzieniec ten zawsze miał skłonność do stanu duchownego; po śmierci matki i po wyjeździe ojca na św. Helenę, umieszczono go w seminarjum.
Za powrotem w roku 1816, ojciec jego z przykrością dowiedział się o dziwnem powołaniu syna, który mógł być
Strona:PL Dumas - Mohikanowie paryscy T1-18 v2.djvu/203
Ta strona została przepisana.