Strona:PL Dumas - Mohikanowie paryscy T1-18 v2.djvu/2030

Ta strona została przepisana.

iżby dobrze rozpocząć rok, pogasiliście wszystkie latarnie gminy Montmartre i odbieraliście pod osłoną nocy wszystkim przechodniom: jednym worki, drugim zegarki; do tego stopnia, że liczba skarżących się doszła do cyfry dotąd aż trzydziestu dziewięciu.
— O! westchnął olbrzym.
— O! jęknął karzeł.
— Z tych powodów, podjął znów pan Jackal głosem magistralnym. zważywszy, iż mimo waszych zaprzeczeń, odpierali, oburzeń i innych wykrętów, jasno wykazałem, żeście znieważające nadużyli zaufania, jakie w was położyłem; zważywszy, powiadam, że rabując, postąpiliście nie jak poważni i uczciwi agenci policyjni, ale jak pospolici złodzieje. Z tych powodów: Wzywam was, żebyście jaknajśpieszniej oddali się człowiekowi, którego znacie; tak zwany Gołąbek przytrzyma was i zaprowadzi w miejsce pewne, aż póki nie znajdę czasu do obmyślenia środka na położenie tamy waszym bezprawiom.
Wymawiając z zimną krwią te wyrazy, pan Jackal zadzwonił na Gołąbka, który wszedł po raz trzeci i nie mógł powstrzymać się od objawienia smutku, widząc wzbudzającą litość postawę, jaką przybrali dwaj jego przyjaciele: Brin-d’Acier i Papillon.
Lecz wierny po wojskowemu swojej chorągi, schował chwilowo smutek, i na znak pana Jackala, wziął olbrzyma pod pachę, karła pod drugą i powlókł ich raczej, niż uprowadził, dla połączenia z Carmagnolem i Avoinem.
Tu nastąpiła przerwa w likwidacji.
To poczwórne aresztowanie nie wzruszyło wcale pana Jackala. Bez wątpienia umysł Carmagnola był dlań po części sympatycznym i jego strata zasługiwała na pożałowanie; ale znał on marsylczyka aż do głębi, wiedział, iż, czy tym czy innym sposobem (prowansalczyk był pokroju tych zbrodniarzy co to grzybieją w swojem rzemiośle) wywinie się on prędzej czy później.
Co do innych, nie byli nawet kółkami jego administracyjnej maszyny. Więcej przypatrywali się jak odbywali swe czynności, aniżeli pomagali. Avoine był obłudnikiem; Brin-d’Acier był tylko odważnym robotnikiem. Co się tyczy Papillona, pomimo, iż posiadał całą lekkość motyla, był on z tem wszystkiem słabem i złem odbiciem postaci Carmagnola.