Strona:PL Dumas - Mohikanowie paryscy T1-18 v2.djvu/2048

Ta strona została przepisana.

w siebie powietrze, poczęli wydawać przeciągle okrzyki radosne, którym odpowiedział zdała ryk głuchy; byli to drudzy przestępcy, oczekujący na swą kolej zaczerpnięcia powietrza.
Pierwsi ludzie, których widzieliśmy włóczących się zanim odezwała się piszczałka, rzucili się na skazanych, pozdzierali z nich własne ubrania i poczęli skrzętnie przeglądać w najtajniejszych miejscach ich ciała, czy nie schowali jakiej broni lub jakiego zakazanego przedmiotu.
Potem inni starsi dozorcy, rzucili im, jak się kość psu rzuca, pewien rodzaj siermięgi szarawej dla okrycia nagości.
Podczas gdy ich rozbierano i gdy znów ubierali się, dozorcy szykując się do okuwania, rozłożyli na bruku cały szereg ciężkich łańcuchów.
Przy tej czynności drugi świst piszczałki dał się słyszeć. Na ten odgłos ustawiono każdego przestępcę w żelaznej obręczy, którą, dozorcy przeznaczeni do okuwania, podnosili im aż pod szyję. Jak skoro ubrano więźniów w te naszyjniki żelazne, człowiek olbrzymiego wzrostu i straszliwego karku wyszedł z ciemnego kąta, gdzie stał dotąd (możnaby rzec, iż wystąpił z muru) uzbrojony tak ciężkim młotem, iż przestraszyłby nim Tubalkaina wynalazcę i Wulkana procederzystę.
Był to klucznik więzienny.
Na widok olbrzyma kowala dreszcz zatrząsł całą gromadą, co dało jej na chwilę podobieństwo kłosów wiatrem poruszanych. I było czego drżeć, w samej rzeczy.
Klucznik więzienny, uzbrojony ciężkiem narzędziem, przeszedł za plecy każdego ze skazanych i silnem uderzeniem ciężkiego młota zagważdżał śrubkę spajającą obręcz, czynność, przy której złoczyńcy żywo schylali głowy z uczuciem przerażenia.
Po skończeniu czynności tej w całym oddziale, na świst piszczałki wychodził drugi oddział, następnie trzeci, i tak jeden za drugim, aż do liczby trzystu.
Gdy wszyscy zgromadzili się w dziedzińcu, połączono ich w pary.
Łańcuch łączący przechodził od naszyjnika do pasa, zaczepiał się i szedł do naszyjnika więźnia następującego, aż do końca kolumny, która stanowiła długi łańcuch podłużny.