Strona:PL Dumas - Mohikanowie paryscy T1-18 v2.djvu/2069

Ta strona została przepisana.

żona jego słyszała sprzeczkę, jaką prowadził z panną de Valgeneuse. Widzisz więc, żem cię zawsze kochał.
Zuzanna wydała rodzaj ryku.
— Żeś mówił o mnie w podobnej chwili, powiedziała Dolores, było to wyznaniem pewnego rodzaju zgryzoty.
— Było to wspomnienie, więcej niż wspomnienie: krzyk mojego serca! zawołał Kamil.
— O! nędznik! szepnęła Zuzanna.
Kamil wzruszył lekko ramionami.
— Sądziłam, w samej istocie, że to był krzyk serca, powtórzyła Dolores poważnym głosem, kochałeś mnie i wspominałeś nawet w przytomności tej, dla której mnie zdradziłeś.
— O! tak, tak, kochałem cię, przysięgam, wołał Kamil.
— Nie potrzebujesz przysięgać tym razem, podjęła gorzko kreolka, mówisz prawdę, wiem o tem i z miłości twojej dla mnie, z miłości, której przytłumić nie potrafiłeś, wyciągnę moją zemstę.
— Co chcesz przez to powiedzieć? zapytał Kamil, którego niepokój budził się, chociaż był o sto mil od domyślenia się, do czego Dolores zmierza.
— Twoja śmierć, Kamilu, byłaby tylko krótką i niedorzeczną zemstą. Nie, nie, ja chcę, żebyś żył, ażeby twoja pokuta była równie straszliwą, jak twoja zbrodnia i żeby zemsta moja wyryła się na twojem sercu w głoskach niezatartych i wiekuistych.
W tej chwili panna de Valgeneuse, która zdawała się rozumieć jaki rodzaj zemsty zamyśla wykonać pani de Rozan, wysunęła naprzód głowę i rozkosz zajaśniała w jej oczach, na ustach i na całej twarzy.
Lecz ani Kamil ani jego żona nie zauważyli tego.
— Chcę, ciągnęła dalej Dolores, zapalając się coraz więcej i przychodząc stopniowo do tego zapału, którym jaśniało czoło męczenników, chcę żeby życie twoje było powolną i bolesną śmiercią; chcę, żebyś odbierał karę przez lat tyle, przez ile ja dni cierpiałam; chcę, żebyś mnie widział o każdej godzinie, o każdej minucie obok siebie, przed sobą, przy twoim łożu, przy stole; chcę być cieniem twoim nieodłącznym, twojem straszliwem widziadłem; chcę żebyś płakał aż do ostatniej chwili twojego życia. Ażeby uprzytomnić się myśli twojej na cale życie, oddam się