Strona:PL Dumas - Mohikanowie paryscy T1-18 v2.djvu/210

Ta strona została przepisana.

siedmnaście, drugie dwadzieścia dwa lat, dodajmy, że dzień był burzliwy, że powiew był ciepły i wonny i że pod promieniami słońca, pod tchnieniem powiewu, całe pole różane, zrana będące w pączkach, wieczorem zabłysło kwiatami!

XVI.
Grobowiec de la Valliere.

Tego zatem wieczora, upojone zapachem róż, w atmosferze oświeżonej deszczem, serca dwojga młodych otworzyły się gwoli miłości, jak kielich kwiatów otwierał się na przyjęcie orzeźwiającej rosy.
Słysząc bijącą północ, licząc kolejne, dźwięczne drgania, aż do dwunastu, zadrżeli, wydali okrzyk, wymienili spieszne dobranoc i powrócili do mieszkania, drzący, jakby się dopuścili wykroczenia.
Przybywszy na drugie piętro, zatrzymali się. Okno od sieni było otwarte, księżyc milczący i melancholijny oświecał grobowiec otoczony różami.
— Co to za grobowiec? zapytała Karmelita, opierając się o poręczy okna.
— Jest to grobowiec panny de la Valliere, odpowiedział młodzieniec, opierając się przy niej w ważkiej framudze okna.
— Jakim sposobem grobowiec panny de la Valliere znajduje się tutaj? zapytała Karmelita.
— Wszystkie te grunta ciągnące się przed nami, odrzekł Kolomban, tworzyły dawniej ogród klasztoru należącego do zakonu, którego pani nosisz poetyczne imię. Pośrodku tego ogrodu wznosił się kościół, nie wiadomo kiedy zbudowany, to tylko pewna, że w końcu Xgo wieku należał on do mniszek Benedyktynek, a w roku 1604 ustąpiony został Karmelitkom.
— Czy to do tego klasztoru schroniła się panna de la Valliere?
— Do tego samego i przepędziła w nim trzydzieści sześć lat wpośród ciągłych ćwiczeń pobożnych, a umarła w dniu 6 czerwca 1710 roku.
— I w tym to zapewne grobowcu, zapytała dziewica, spoczywa ciało biednej księżnej?