— Portrecik twój, panienko.
— Doprawdy? zawołała Pszczółka z radością, klaszcząc w rączki.
— Słowo.
Pszczółka zwróciła się ku siostrze, wyciągając obie ręce w sposób znaczący: „Widzisz Regino, że nie ma sposobu się wymówić“.
Regina nie odpowiedziała wcale, tylko zwolna cofnęła się o trzy kroki, jak gdyby dla zakrycia rumieńca pod cieniem drzew.
Widząc Pszczółka, że Regina, jeśli nie pozwala, to i nie zabrania stanowczo, wzięła się znów do opowiadania,, mówiąc:
— Stanęłam na porównaniu cnoty i talentów z pięknością księżniczki... Ale pomińmy to, gdyż ojciec utrzymuje, że piękność ginie, a dobroć tylko pozostaje... Bo też dobroć księżniczki Zuleymy była istnie zadziwiającą! Wszystkie matki z Bagdadu, przechodząc przez ulice miasta, palcem pokazywały ją swym dzieciom, mówiąc:
— Oto najpiękniejsza i najmiłosierniejsza z księżniczek, jakie były, są i będą.
Ztąd nabrała takiego rozgłosu na przedmieściu, że już nie brano jej za taką kobietę, jak inne, ale za istną nimfę, — czarodziejkę, która sprawia cuda; gdziekolwiek stąpi, tego cieszy, owego leczy, złych czyni dobrymi, dobrych lepszymi.
Owóż zdarzyło się jednego dnia, że mały Sabaudczyk owego kraju, który zarabiał na życie tańcując, płakał u drzwi jej dworu, bo ani grosza nie zarobiwszy przez dzień, nie śmiał powracać do domu z obawy, ażeby go pan nie obił. Księżniczka wychyliwszy się oknem, widziała łzy chłopca, zeszła żywo na dół i zapytała go, co mu jest. Spostrzegłszy ją Sabaudczyk, domyślił się zaraz, że coś dostanie i podskoczył uszczęśliwiony, mówiąc:
— Nimfa! ah! nimfa! Potem, prosząc ją o jałmużnę w swoim jęyku, powtarzał kilka razy: Carita, Carita, principessa! Carita!
Niektóre osoby przechodzące, znając tylko jej imię Zuleyma, co znaczy królowa, nazwały ją tem inaczej pięknem imieniem, to jest nimfą „Carita“, co znaczy, miłosierdzie.
Regina po raz wtóry przerwała Pszczółce.
— Czy pojmujesz pan, odezwała się do Petrusa, zkąd to dziecię bierze takie historje?
Strona:PL Dumas - Mohikanowie paryscy T1-18 v2.djvu/486
Ta strona została przepisana.