było teatru: dwa tysiące ludzi bez różnicy stanu żyło w czarownej krainie Indyj.
Obecność generała indyjskiego w teatrze, usposobiła publiczność do odczuwania czarów baletu, którego ozdobą była piękna Rozena.
Po spadnięciu zasłony brawa i przywoływania wzmogły się; Rozena Engel zmuszoną została ukazać się publiczności.
Wtedy już nie deszcz, ale nastąpił potop kwiatowy. Bukiety rozmaitych kształtów i wielkości, niemal wszystkich stref, bo niektóre pochodziły z najbogatszych cieplarni wiedeńskich, padały około benefisantki jak wonna kaskada. Z pośród wszystkich hołdów kwiatowych, jedyna ofiara, którą piękna Rozena Engel zauważyła, jedyny bukiet, który podniosła swą białą rączką, była to mała wiązanka fiołków, otaczających biały jak śnieg pączek róży. Bukiet ten był ofiarą duszy nieśmiałej, kryjącej się w cieniu jak fiołek i przesyłającej woń swą wybranej kobiecie.
Fiołek wyobrażał nieśmiałość i dyskrecję, róża biała czystość i wstydliwość. Było to przymierze dwóch istot młodych i niewinnych. Takie przynajmniej, według wszelkiego prawdopodobieństwa było mniemanie Rozeny, gdyż wzięła, jak powiedzieliśmy bukiet ten przed innemi, podniosła go do ust, spojrzała w lożę boczną, z której bukiet rzucono i znów spojrzała na kwiaty okiem pełnem miłości.
Dwaj cudzoziemcy spoglądali uważnie na wszystkie szczegóły tej sceny. Oczy ich, zarówno jak oczy tancerki, skierowały się ku tajemniczej loży, a generał pochwycił rękę przyjaciela w chwili, gdy signora Rozena Engel ucałowała bukiet.
— On jest tu! zawołał generał indyjski po francusku, zapominając nawet, że mógł być usłyszanym.
— Tak, tam, w tej loży, odpowiedział mężczyzna w czarnym fraku językiem Lahory, ależ, na Boga, generale, mówmy po indyjsku.
— Masz słuszność Kajetanie, odpowiedział generał w tymże samym języku. I wsuwając rękę w kieszeń swej szerokiej szaty, dodał: Zdaje mi się że to także chwila najwłaściwsza, by rzucić nasz „nazzer“ pięknej Rozenie.
Nazzer nazywa się w Indjach podarek. Nazzer generała stanowił woreczek piżmowy, zrobiony ze skóry tego
Strona:PL Dumas - Mohikanowie paryscy T1-18 v2.djvu/582
Ta strona została przepisana.