wyrozumowanego, aby nigdy więcej do tego przedmiotu nie wracał. Rzekł zatem:
— Wiesz, moje dziecię, że z tytułem cesarza austrjackiego łączy się tytuł króla Jerozolimy, chociaż ja nie mam żadnej władzy nad tem miastem, bo jest w ręku Turków.
— Wiem, odpowiedział chłopiec, idąc z całą uwagą za rozumowaniem Franciszka II-go.
— Otóż, mówił dalej cesarz, ty jesteś królem Rzymu, zupełnie tak samo, jak ja jestem królem Jerozolimy.
Czy to, że chłopiec niezupełnie pojął wyjaśnienie, czy je zrozumiał zanadto dobrze, dość, że spuścił głowę, zamilkł i nigdy już do tego przedmiotu nie wrócił. Wreszcie, jakkolwiek był dzieckiem, niewiadomo jakim sposobem, czy przez intuicję, czy przez anioła pierwszych jego lat, który rozmawiał z nim w ciszy nocnej, posiadał on pewne wspomnienia chwały i nieszczęść swego ojca.
Raz, słynny książę do Ligne, jeden z najdzielniejszych i najdowcipniejszych magnatów XVIII wieku, przybył w odwiedziny do Marji Ludwiki, bawiącej podówczas przy synu w Schönbrunn. Oznajmiono go w obec chłopca pod tytułem: „pan marszałek książę de Ligne“.
— Czy to marszałek? zapytał chłopiec guwernantki swej, pani de Montesquiou.
— Tak, panie.
— Czy to jeden z tych, co zdradzili mojego ojca?
Odpowiedziano mu, że nie, i że przeciwnie, książę był dzielnym i prawym żołnierzem. Bardzo się też zaprzyjaźnił z marszałkiem.
Pod tęż samą porę, księżna Karolina de Fürstenberg, na poufałem zebraniu rozmawiała w przytomności młodego księcia Reichstadzkiego o wypadkach spółczesnych. Zapomniano, że on słucha, albo też myślano, że przy dziecku sześcioletniem wszystko mówić można.
Generał Sommariva wymienił wtedy trzech znakomitych ludzi, których uważał za największych wodzów obecnego wieku.
Naraz chłopiec, który słuchał wyliczenia zamyślony i z głową spuszczoną, podniósł czoło i przerywając generałowi:
— Znam czwartego, rzekł, którego pan generał nie wymieniłeś.
— Którego, książę? zapytał generał zdziwiony.
Strona:PL Dumas - Mohikanowie paryscy T1-18 v2.djvu/601
Ta strona została przepisana.