inny... boleśniej tylko, co prawda!... Płomień ożywiający go zgasł i nie spostrzeżono dotąd, aby inne słońce zabłysło na sklepieniach niebios! O! jakże to stać się mogło, żeby w straszliwej godzinie jego konania, żałobny kir ciemności nie pokrył ziemi całej!
— Umarł z oczami zwróconemi na twój portret, książę, mówiąc: „to czego ja zdziałać nie mogłem, dokończy syn mój.“
Młody człowiek melancholijnie pochylił głowę i odezwał się po chwili:
— O! któż byłby tyle zuchwałym, ażeby śmiał tknąć dzieło takiego olbrzyma? jakiż człowiek mógłby powiedzieć Francji, Europie, światu: „Na mnie teraz kolej!“ A! panie Sarranti, forma, w jakiej rzeźbiarz boski urobił tę głowę, roztrzaskaną została i wyznaję ci, co do mnie, zamknąć muszę oczy na myśl, co powiedzą o Napoleonie II! Lecz mów pan dalej.
— Nikt nie przystąpił do zamiarów cesarza Napoleona, a owe Indje, które ojciec twój, panie, jak drugi Aleksander Macedoński zdawał się dzierżeć w swej prawicy, wymknęły mu się, lecz nie uciekły z myśli... Nieraz widziałem go pochylonego nad kartą Azji i suwającego palcem po drogach, któremi postępowały napady na Indje. Jeżeli ktoś z blizkich mu wchodził, wtedy:
— „Patrz, mówił, tą drogą, wiodącą z Ghizui do Dera-Izmael-Khan, między rokiem 1000, a 1021, Mahmud wdzierał się siedm razy do Indostanu, ze stutysięczną i półtorasta tysięczną armją, której nigdy wyżywić nie było mu trudno. W szóstej wyprawie z r. 1018, przedostał się aż do Kanngi i Gangesu, o sto mil na południo-zachód od Delhi i wrócił do swej stolicy przez Mutrah. Trzy miesiące czasu wystarczyło mu do spełnienia owego dzieła! W 1020 r. skierował się na Guzzaret dla zburzenia świątyni Somnatu, a wyprawa nie mniej łatwo poszła od strony Bombaju, jak od Kalkuty. Tą samą też drogą, przez Dera-Izmael-Khan, Mahomet Guri wyszedł z Korassanu, postąpił ku Indjom w r. 1184, zajął posiadłości Delhi przy pomocy stu dwudziestu tysięcznej armji i zastąpił dynastję Mahmuda Gizy, własną. Temi też prawie śladami udał się w 1396 r. Tymur „Kulawy“ i przez Samarkandę, zostawiwszy Bałk po prawej stronie, przez wąwóz Amdesab, Kubal i Atok dostał się do Pendżabu, który zajął. W r.
Strona:PL Dumas - Mohikanowie paryscy T1-18 v2.djvu/634
Ta strona została przepisana.