Strona:PL Dumas - Mohikanowie paryscy T1-18 v2.djvu/648

Ta strona została przepisana.

nie przebaczy jednak nigdy Burbonom wdarcia się w roku 1814 i zajęcia w 1815; ostatni ładunek z pod Waterloo nie spalony dotąd i nie potrzeba Francuzom więcej nic, jak tylko błahego powodu, najdrobniejszej sposobności, niedojrzanego znaku, do pochwycenia za oręż. Broń taką daje im właśnie rząd w prawach o starszeństwie, o ścieśnieniu swobody prasy, o zniesieniu sądów przysięgłych. Sposobność odpowiednia nadarzyć się musi; jaką ona będzie? nie wiem, ale przy pierwszej, my znak ów damy, skoro tylko imię twoje, książę, mieć będziemy pod ręką.
— Jakież przecie dowody złożyć możesz, generale, iż Francja okazuje dla mnie przychylność?
— Jakie dowody? A! książę, strzeż się niewdzięcznym zostać względem matki, która cię uwielbia!... jakie dowody! Ależ spiskowanie ustawiczne, ciągnące się od 1815 roku. Czy wreszcie obcem ci jest, książę, istnienie w Niemczech potężnego stowarzyszenia „illuministów“, które przeniesiono do Włoch pod nazwą „karbonaryzmu“, a wykluwające się i w sercu Francji, w cieniu paryskich katakumb?
— Panie, rzekł młody człowiek w stając, chcę złożyć ci dowód, iż wiem o wszystkiem, niedostatecznie być może, lecz w każdym razie tak, jak mi poznać dano. Znam też nazwiska męczenników; ale czy dla mnie oni zginęli? czy wielu z nich nie spiskowało na rzecz Orleana? Didier naprzykład! a inni znów dla odbudowania rzeczypospolitej, jak Dermoncourt i Carral?
Sarranti uczynił ruch niecierpliwy.
Książę udał się do swego księgozbioru i z przegrody ukrytej wydobywszy zeszyt w ósemce, otworzył pierwszą kartkę. Następnie podając Sarrantiemu:
— Patrz, generale, rzekł.
Generał zaczął czytać głośno;
„Skarga pana de Marchangy, generalnego adwokata, zaniesiona w dniu 29-tym sierpnia 1822 roku, przed sąd kryminalny (Cour d’assises) Sekwany, w sprawie spisku Roszelskiego“...
— Otóż, przerwał książę, w ośm dni po ogłoszeniu tego sprawozdania, przesłano mi je. Kto? nie wiem. Cokolwiekbądź choć nie znam rzeczy dokładnie, odgadłem jednak prawdę. Wiesz generale do jakiego wniosku przyszedłem?
— Nie książę.
— Do przekonania, iż żaden ze spiskowców wymienio-