Strona:PL Dumas - Mohikanowie paryscy T1-18 v2.djvu/654

Ta strona została przepisana.

Otóż, w roku 1827 następuje odrodzenie Francji polityczne, filozoficzne i artystyczne; jak mówiliśmy, jestto walka śmiertelna światła z ciemnością, przyszłości z przeszłością. Teraźniejszość bywa najczęściej niczem innem, tylko polem bitwy.
Arena to Paryż, świetlane ognisko, z którego promienie rozchodzą się po ziemi, okrywając blaskiem jednych, paląc drugich!
W stosunku do rewolucji z roku 1880 jesteśmy obecnie tem prawie, czem był Dyrektorjat do przewrotu z 1789 roku.
Ale w przyszłych pokoleniach spoczywa nadzieja nasza; mniej stronne od tegoczesnych, oddadzą one sprawiedliwość znakomitym mężom rozmaitych stanów, którzy taką światłością napełnili pierwszą połowę obecnego wieku.
Wiem, że cienie wielkich ludzi z przeszłości, stają zawsze między nami a wielkiemi geniuszami teraźniejszości i przeszkadzają widzieć tegoczesnych we właściwem świetle; lecz ćwierć już wieku ubiegło od roku 1827, możemy więc spojrzeć po za siebie i rozpoznać dokładnie jak z wierzchołka góry, tych, których oglądaliśmy zaledwie pobieżnie, w czasie odbywanej wraz z nimi podróży.
Rok 1827 obfity jest w przeróżne nieprawości, wiem o tem.
Przystąpmy więc śmiało i odkryjmy zuchwałą ręką straszne rany społeczeństwa.
Rząd Karola X-go, pod naciskiem jezuitów w Montrouge i Saint-Acheul, zapuszcza się w kręte ścieżki, z jakich wyjść nie będzie w stanie, ponieważ głuchym jest na wszelkie ostrzeżenia.
Pewnego dnia zaciska obrożę na to co najświętsze, nazajutrz, cnoty publiczne wywołuje z kraju, dalej nie uznaje zasług mu oddanych, zagrabia dobro i stawia zło na jego miejsce.
Duch niespokojny, zaborczy i mściwy, despotyczny i zazdrosny jezuityzm, jak widmo ponure stoi przed baldachimem tronu, wsparty na poręczy królewskiej krzesła. Nikt go dojrzeć nie może, lecz wszyscy go odgadują!
Z owego to ukrycia szepcze do ucha monarchy zwykle swoje bluźnierstwa przeciw sławie, z cicha wygłasza żądzę bogactw, nienawiść dla wiedzy wszelkiej, opór myślom wzniosłym i działalności szlachetnej, a przeraża się