dachimu, wiedząc, że to jedyny dzwonek, którego głos otwiera szeroko wrota do łask królewskich.
Stronnictwo więc klerykalne zawładnęło przeszłością, zarówno jak teraźniejszością, stawiając jednocześnie drogowskazy swoje na drodze przyszłości, jaką zdobyć zamierzało.
Pan de Montlosier, w sławnym „Poradniku pamiątkowym “ mówi, że: opanowało ono nawet kantory służących prywatnych. Wieśniacy, urzędnicy dworscy, gwardja królewska, słowem nikt uniknąć nie mógł tej zarazy, a wiem, dodaje, że jednemu z marszałków koronnych nie prędzej udało się pomieścić syna na urzędzie podprefekta, aż po uzyskaniu przychylnego świadectwa ze strony miejscowego proboszcza!
Po odbyciu jubileuszu wszystko na dworze Karola X. nabrało powierzchowności nie tylko bardziej religijnej, ale i smutniejszej o wiele, rzec można: groźnej.
Zdawaćby się mogło, iż jeden skok wstecz przeniósł społeczeństwo nagle w czasy Ludwika XIV, w przeddzień odwołania edyktu Nantejskiego.
Widowiska, bale, zaniedbano w Tuilleries, zajęto się natomiast posiedzeniami duchownemi i ćwiczeniem pobożnem; stary król oddawał się wyłącznie polowaniu i modlitwom.
Spróbuj czytelniku, wziąć do ręki którybądź z ówczesnych dzienników, a czy to na początku, czy w środku, czy w końcu roku, znajdziesz niezawodnie ów frazes niezmienny, codzienny: stereotypowy frazes, który drukarze złożyć kazali raz na zawsze, dla uniknienia kosztu ciągłych powtarzań: „Dzisiejszego poranku, o siódmej, król wysłuchał mszy w kaplicy, o ósmej wyjechał na łowy“.
Czasami jednak zmieniać musiano formułkę, z obawy znudzenia czytelników jednostajnością wyrażenia, i pisano: „Dziś o 8 rano król wyjechał na polowanie; o siódmej zaś słuchał mszy w pałacu“.
Rzekłbyś, iż ludy powinny były być zachwycone, uniesione radością, czytając codziennie tak zajmującą wiadomość, i trudno pojąć, jak mogły zbuntować się przeciw królowi tak gorąco nabożnemu wobec Jezuitów, a obok tego myśliwemu tak doskonałemu.
Lecz i książę d’Angouleme, który od śmierci Ludwika XVIII-go nie miał już woli innej, jak ojca swego, układał
Strona:PL Dumas - Mohikanowie paryscy T1-18 v2.djvu/658
Ta strona została przepisana.