członek towarzystwa komedjantów Galileusza Kopernika. Otrzymując przeklęte piętnaście franków miesięcznej płacy, dochodzącej go raz na kwartał, grywał role frantów, Grillów i Żokryzów, słowem wszystkie role „czerwonych ogonów tak dobrze przypadające do jego postaci. Lecz nie na tem kończył się jego urząd; jednocześnie sprawował obowiązki cyrulika i perukarza całego zgromadzenia artystów, które składało ośmiu członków włącznie z dyrektorem, grywającym zazwyczaj Kassandrów, panną Musettą, przedstawiającą Izabelle i z nim samym, używanym do odwzorowywania błaznów i pajaców, przy współzawodnictwie pięknego Leandra, co wierutnem było dlań męczeństwem, bo śmiertelnie zadurzony w Musecie (Izabelli), słyszał bezustannie pieszczenie się bogdanki z innym, kiedy dla niego musiała mieć na scenie same obelgi.
Prawda, że gdy młoda para znalazła się sam na sam, rzeczy odmienną przybierały postać: wtedy to Fafiou odbierał wszystkie czułości, a Leandrowi przesyłano zdaleka pogardę, jaką pajac otrzymywać zwykł na scenie. A potrzebował on bardzo tej miłości. Sam był na świecie, od lat dziecinnych nie znał rodziców, ni krewnych, gdy papa Galileusz Kopernik napotkał go wywracającego koziołki na ulicy, a podjąwszy z bruku, obiecał wykształcić talent wrodzony.
Sprowadziwszy więc malca do siebie, zastawił przed nim posiłek wieczorowy, o jakim dziecko w swoich nawet snach gastronomicznych nie miało pojęcia, a po tak świetnem przyjęciu, zbyt błogie może powzięło wyobrażenie o życiu pajaca i dla tego pozwoliło na łamanie sobie kości i wyciąganie stawów, co wykształcić je miało na artystę gimnastyka.
Wkrótce też chłopiec rozpoczął przedstawiać sztuki na placach Paryża, dopóki nie napatrzono się do znudzenia, poczem przeniesiono się na prowincję, a ztamtąd za granicę. Zwiedzono „najgłówniejsze stolice Europy“, wyrywając po drodze zęby, połykając szpady, obezsilając padalców, zjadając pakuły płonące, i t. p., wyprawiając cuda. Ze jednak pożywanie pakuł silny wzbudza apetyt, zamiast włóczenia się po świecie, zamierzono wrócić do Paryża dla urządzenia teatru, i w roku 1825., otrzymano istotnie pozwolenie na budowę szałasu przy bulwarze Temple.
Od owego czasu przedstawiano wciąż nędzne odpadki
Strona:PL Dumas - Mohikanowie paryscy T1-18 v2.djvu/696
Ta strona została przepisana.