był zakochany!... Słyszę kilku wojskowych zaprzeczających temu, na zasadzie, iż pajac ma nos jak trąbę. Pozwalam sobie więc zrobić uwagę owym panom, iż bardzo są niesprawiedliwi tak względem nosa Pafiou, jak i względem instrumentu, na jaki ten nos jest modelowanym. Dlaczego człowiek z rozszerzonemi nozdrzami miałby być pozbawionym szczęścia ziemskiego, i któreż to prawo nadać może przywilej zadawalania żądz miłosnych nosom papuzim, ze szkodą tych, co mają nosy urządzone na sposób rogu strzeleckiego? Przyznaję, iż Fafiou posiada nos trochę niekształtny, lecz zbudowany na podobieństwo wielu innych. Fi, panowie, nie myślicie tego naprawdę: pajac wasz może być uważanym za niezdarnego, lecz nie jest obojętnym na miłość, a dowodem, że kocha się, kocha do szaleństwa! To właśnie stanowiło powód jego chudnięcia i melancholji. I cóż wymyślił w takiem położeniu rzeczy? Drżę na samą myśl wypowiedzenia! więzną mi w krtani wyrazy!... Postanowił zniszczyć nędzne ciało za pomocą wody, prochu, postronka lub trucizny, pozostawała więc jedynie trudność w wyborze środka; są środki i środki, jak mówił mi w dniu pewnym hrabia Nesselrode.
Najprzód, w mieście jest rzeka, w której głębię rzucić się mógł Fafiou z wysokości mostu; lecz przypominając sobie ze zgrozą, że pływać umiał, i że temperatura dochodziła lOciu stopni zimna, pojął, iż zamiast umrzeć, zakatarzyłby się tylko. Rad nie rad porzucić więc był zmuszony środek, mogący służyć każdemu innemu.
Miał broń ognistą, lecz do tego stopnia przerażał go huk wszelki, iż w chwili wystrzału uciekłby, a kula chybiłaby celu!
Mógł, jak Sardanapal, ledz na stosie, kazać przynieść sobie śniadanie, obiad czy wieczerzę, podłożyć ogień, i trawiąc sam, pozwolić na strawienie ciała swego płomieniom; ale przypominając sobie z jednej strony, że miał nazwę Feniksa Fafiou, z drugiej zaś, iż czytał w Pliniudzu i Herodocie o odradzaniu się tego ptaka z własnych sopiołów, poczytał za bezużyteczne umrzeć w niedzielę dlatego, aby zmartwychwstać w poniedziałek lub wtorek.
Miał środek w postronku, lecz mając też na względzie cudowne własności stryczka wisielcowego, który mnóstwo ludzi, jako talizman szczęścia, uczynićby mógł szczęśli-
Strona:PL Dumas - Mohikanowie paryscy T1-18 v2.djvu/709
Ta strona została przepisana.