ler.“ Jeszcze nie wszystko: głos jego zgodny był z obliczem, niby głos fletni; do tego stopnia, że ja, co uwielbiam muzykę, a tam nie mogąc sobie pozwolić zbytku koncertowego, kazałem mu nieraz mówić dla tego tylko, ażeby słuchać jego głosu.
— Jednem słowem, rzekł pan Jackal, czułeś do swego towarzysza niewypowiedziany pociąg.
— Właśnie pociąg... Raz, że pociągał mnie ku niemu łańcuch: ale to, licha tam, nie łańcuch zawiązuje przyjaźń! Była przytem jakaś tajemnicza sympatja, która pozostała dla mnie zagadką... Mówił on mało, ale różny w tem wielce od innych, ile razy mówił, to iżby coś powiedzieć. Raz dla wyrzeczenia jakiegoś moralnego zdania, a umiał Platona na pamięć, i wydobywał ustępy cieszące go na ziemi wygnania; innym razem, pozwalał sobie obelg i oszczerstwa względem kobiet, za które ja go, proszę mi wierzyć, panie Jackal, strofowałem; to znowu, przeciwnie zapalał się w głos dla całej płci, z wyjątkiem jednej istoty, która jak mówił, była pierwszą przyczyną jego fałszywego położenia: przeklinał też ją z całego serca.
— A jakaż była jego zbrodnia?
— Żadna, głupstwo młodzieńcze, liche jakieś fałszerstwo.
— Na wiele lat był skazany?
— Na pięć.
— I zamierzał dobyć do czasu?
— Taka była myśl jego przy wstąpieniu na galery: nabywał to swoją pokutą; ale właśnie dla tego, że go nazywano aniołem galer, przypomniał sobie pewnego dnia, że ma skrzydła, zapragnął rozwinąć je i ulecieć.
— Jesteś poetą, Gibassier!
— Byłem prezesem akademii Tulońskiej, panie Jackal.
— Mów dalej.
— Kiedy raz zabłysła mu myśl odzyskania wolności, zmienił nagle twarz i obejście, ze spokojnego stał się poważnym. z melancholijnego ponurym. Ledwie raz lub dwa zagadał do mnie przez dzień cały, a odpowiadał na zapytanie z lakonizmem spartańskim.
— I ty przy tak głębokim umyśle, czyż nie domyślałeś się powodu tej zmiany?
— Owszem, a to tak dalece, że pewnego wieczora, po robocie, miałem z nim rozmowę następującą:
— Młodzieńcze, ja jestem bywalec starej daty; znam ga-
Strona:PL Dumas - Mohikanowie paryscy T1-18 v2.djvu/763
Ta strona została przepisana.