stelli, który używany był za korepetytora przez mistrzów fechtunku w Paryżu.
Pan de Marande należał z pp. Rotszyldem, Lafittem i Aguado, do najsłynniejszych bankierów w Europie, nie jako jeden z najbogatszych, lecz jako jeden z najryzykowniejszych. Opowiadano dużo o jego operacjach finansowych nadzwyczaj śmiałych, genialnych i szczęśliwych.
Jak tylko doszedł do wieku prawem przepisanego, departament powołał go do izby Deputowanych, prawie jednomyślnie; a jakoś przed dwoma laty, po trzyletniem milczeniu powiedział mowę o wolności druku, dowodzącą, że studjował mówców starożytnych i nowszych z niemniejszą usilnością, jak strategików i ekonomistów.
Pod względem wyznania politycznego zdawał się pan de Marande należeć do sztandaru bankierów politycznych Kazimierza Periera i Lafitta.
Cóż to był za sztandar?
Trudno go określić; ci jednak, co mieli się za wtajemniczonych w ówczesne sprawy, powiadali, że sztandar ten reprezentujący opinię pośrednią między rzeczpospolitą, a monarchią absolutną, osłaniał księcia, który roztropnie ukryty w cieniu, niemniej przeto pracował nad wywróceniem obecnego porządku rzeczy.
O pięć kroków od generała i bankiera, wysłuchawszy z uszanowaniem kilku słów, jakie do nich przemówił Beranger, czterej przystojni młodzieńcy cofnęli się i rozmawiali pocichu właśnie w chwili, gdy trumna wchodziła do kościoła.
Ci czterej młodzieńcy, byli to nasi przyjaciele: Jan Robert, Ludowik, Petrus i Justyn.
Szukali oni oczyma w tym tłumie kogoś, którego myśleli zastać, a mimo całej usilności znaleźć nie mogli. Spostrzegli go nareszcie pomiędzy kilku osobami, które zdłały przedostać się za trumną.
Był to Salvator.
Zobaczył on ich i natychmiast przebijając się przez tłum pospieszył. Długo jednakże odbywał przestrzeń oddzielającą go od przyjaciół, gdyż nieustannie na drodze wyciągały się seciny rąk, by go uścisnąć. Gdy przybył do filarów, pod któremi stali jego przyjaciele, młodzieńcy utworzyli koło, wpośrodku którego stał Salvator.
Strona:PL Dumas - Mohikanowie paryscy T1-18 v2.djvu/950
Ta strona została przepisana.