Strona:PL Dumas - Naszyjnik Królowej.djvu/144

Ta strona została przepisana.
XVI
MESMER I SAINT-MARTIN

Była epoka w Paryżu, nie zaprzątniętym w danej nej chwili żadnemi ważniejszemi sprawami, że zajmowano się kwestjami, które w naszych czasach są wyłącznym monopolem bogatych — pasorzytami zwanych — i uczonych, uważanych za próżniaków. W roku 1784, to jest w czasie, do którego dotarliśmy pomału, kwestją będącą w modzie, górującą ponad wszystkiem — był mesmeryzm. Wiedza ta, tajemnicza, niedostatecznie była określona przez wynalazców, którzy, nie czując potrzeby popularyzowania jej w samym zaczątku, dali jej nazwę od człowieka, dali jej tytuł arystokratyczny, że się tak wyrazić godzi; nie ochrzcili jej jednym z tych terminów naukowych, z greckiego pochodzących, za pomocą których wrodzona skromność uczonych współczesnych rozpowszechnia dzisiaj wszelką zasadę naukową.
Ale bo, nacóż przydałoby się popularyzować wiedzę w roku 1784? Lud, którego od półtora wieku nie pytał nikt o zdanie, czy mógł mieć jakie znaczenie? Nie; była to ziemia, rodząca plony niezmiernie bogate. Właścicielem tej ziemi był król; żeńcami, szlachta. Dziś wszystko się zmieniło.
Otóż w roku 1784, nazwa od człowieka pochodząca, była dobrą rekomendacją. Dziś przeciwnie — o powodzeniu, stanowiłaby nazwa od rzeczy martwej wyprowadzona.
Doktór Mesmer przebywał w Paryżu, jak wiemy o tem od Marji Antoniny, proszącej króla, aby go pozwolił jej odwiedzić.
Nie od rzeczy będzie zapewne dać tu kilka słów o tym