grodzeniem młodości. Tym skarbem, któremi wiek młodzieńczy obsypuje człowieka, nic i nigdy nie dorówna.
— Gilbert był tego samego zdania, które tak pięknie wypowiedziałeś — zauważyła Oliwja — lecz przestańmy już o tem mówić.
— Dobrze, pomówmy teraz o tobie. Dlaczego uciekłaś z Beausirem?
— Bo chciałam opuścić Trianon — i trzeba było z kimś odjechać. Niepodobieństwem mi było pozostać tam dłużej, wzgardzonej przez Gilberta.
— Dziesięć lat wierności — rzekło domino błękitne — to za duża ofiara.
Oliwja śmiać się zaczęła.
— Wiem, z czego się śmiejesz — odparł poważnie nieznajomy. — Śmiejesz się, że człowiek, utrzymujący, iż wie o wszystkiem, przypuszcza, że byłaś wierną przez lat dziesięć, gdy tymczasem nie poczuwasz się wcale do podobnej naiwności. Nie mówię atoli o wierności czysto materjalnej, wiem bowiem, co trzymać o niej. Wiem, że z Beausirem byłaś w Portugalji, przebywałaś tam dwa lata, następnie, już bez niego, popłynęłaś do Indji, z pewnym kapitanem fregaty, który cię ukrył w swej kajucie, a następnie zapomniał w Chandernagor — i zostawił na lądzie w chwili, gdy powracał do Europy. Wiem, że w domu pewnego nababa, który uwięził cię za potrójnemi kratami, miałaś do wydania dwa miljony rupji. Wiem, że przeskoczyłaś te kraty po ramieniu niewolnika. Wiem nakoniec, żeś bogata, bo uniosłaś ze sobą dwie bransolety z pereł drogocennych, dwa djamenty i trzy wielkie rubiny, wiem, że powróciłaś do Francji — do Brestu, gdzie przy wylądowaniu twój zły genjusz dał ci spotkać Beausire‘a, wiem że o mało nie zemdlał, gdy cię zobaczył zczerniałą i zbiedzoną, powracającą do Francji, nieszczęśliwa wygnanko!
— O! — wyszeptała Nicolina — któż jesteś ty, co wiesz o wszystkiem tak dokładnie?
— Wiem i to nareszcie, że Beausire cię zabrał, że sprzedał twoje kosztowności i do nędzy doprowadził...
Oliwja opuściła głowę, przysłoniła oczy rękami, a przez paluszki tej rączki przeciekły dwie łzy, cenniejsze, niż owe perły kosztowne.
— I tę kobietę tak dumną, tak szczęśliwą dodała — pan nabyłeś dzisiaj za pięćdziesiąt luidorów wszystkiego.
Strona:PL Dumas - Naszyjnik Królowej.djvu/199
Ta strona została przepisana.