Przy budce strażnika Filip wskoczył do stojącej dorożki.
— Ulica Neuve-Saint-Gilles — rzekł woźnicy — a żywo!
Dorożkarz, zobaczywszy marsową postawę młodzieńca, pomimo ubrania mieszczańskiego, jakie miał na sobie, zaciął konie i pędem przebył tę przestrzeń.
Pałacyk miał powierzchowność nader skromną, o linjach poważnych, jak większa część budynków z czasów Ludwika XIV.
Dorożkarz, otrzymawszy od Filipa rozkaz, aby wjechał na dziedziniec, krzyknął na szwajcara, który niezwłocznie otworzył ciężką bramę. Filip wyskoczył z karety, wbiegł na ganek i, zwracając się do lokajów, przechadzających się wzdłuż pałacowego podjazdu, zapytał:
— Czy jest pan hrabia de Cagliostro?
— Pan hrabia wyjeżdża — odparł jeden z nich.
— Muszę z nim pomówić, zanim wyjedzie. Proszę oznajmić kawalera Filipa de Taverney.
I udał się za lokajem z takim pośpiechem, że jednocześnie z nim przybył do salonu.
— Kawaler Filip de Taverney! — powtórzył za lokajem głos męski i łagodny zarazem:
— Prosić.
Filip wszedł pod wpływem nieokreślonego wzruszenia, jakie głos ten na nim sprawił.
— Proszę mi wybaczyć, panie — rzekł młodzieniec, ujrzawszy człowieka o twarzy pełnej i czerwonej, który był właśnie tą osobistością, ukazującą się nam ko-
Strona:PL Dumas - Naszyjnik Królowej.djvu/255
Ta strona została przepisana.
XXXIII
DOM PRZY ULICY NEUVE-SAINT-GILLES