— Winszuję królowej portugalskiej, djamenty rzeczywiście są przepyszne. Nie mówmy o tem więcej.
— Przeciwnie, Wasza Królewska Mość raczy pozwolić mi...
— Pozwoli nam mówić — przerwał Bochner, spoglądając na wspólnika.
Bossange skłonił się.
— Czy zna pani te djamenty, hrabino? — zawołała królowa, zwracając się do Joanny.
— Nie, Najjaśniejsza Pani.
— Bardzo są piękne!... Szkoda, że panowie nie przynieśli ich...
— Oto są — rzekł Bossange skwapliwie.
I wyjął z kapelusza, który trzymał pod pachą, płaskie pudełeczko.
— Obejrzyj, hrabino, obejrzyj, jesteś kobietą, to cię zajmie — rzekła królowa.
Odsunęła się od stoliczka, na którym Bochner rozłożył naszyjnik, a światło, padające na kamienie, uwydatniło blask ich czarujący.
— Pyszne!... zachwycające!... — wołała Joanna pod wpływem szału.
— Półtora miljona, które zmieściłyby się na dłoni — odparła królowa, zimno, filozoficznie, jakby sam Rousseau powiedział w okoliczności podobnej.
Lecz Joanna widziała zupełnie co innego w tej obojętności i nie traciła nadziei przekonania królowej, więc, po długiem oglądaniu, rzekła:
— Panowie mieli słuszność i tylko jedna królowa godna jest nosić ten naszyjnik, a tą królową jest Wasza Królewska Mość.
— Pomimo to, moja Królewska Mość, nosić go nie będzie — odparła Marja-Antonina.
— Nie byliśmy zdolni wysłać go za granice Francji, aby wprzód nie wyrazić u stóp Waszej Królewskiej Mości żalu naszego z tego powodu. Jest to klejnot, znany Europie całej, który sobie wydzierają. Jeżeli z powodu odmowy królowej Francji, którakolwiek inna monarchini ozdobi się nim, nasza duma narodowa wtedy tylko zgodzi się na to, gdy Wasza Królewska Mość ostatecznie, nieodwołalnie odmówi.
— Raz już odmówiłam — odpowiedziała królowa — i od-
Strona:PL Dumas - Naszyjnik Królowej.djvu/307
Ta strona została przepisana.