nich. Byłażby to zasadzka? czy tylko czcze pochlebstwo? Czyż niebezpieczeństwo jej groziło? Spojrzała raz jeszcze na Joannę.
Twarz jej wyrażała tyle dobroci, niewinności, iż nie można było przypuszczać podejścia.
— O tak, naszyjnik jest prześliczny, chciałam powiedzieć, był prześliczny i rada jestem, iż kobieta, znająca się na tem, pochwala, żem go się wyrzekła.
— O! gdyby pani wiedziała — zawołała Joanna, przerywając w porę królowej — jak łatwo poznać uczucia ludzi, jeśli się interesujemy tymi, których ci ludzie kochają!...
— Co pani chcesz powiedzieć?
— Że dowiedziawszy się o bohaterskim wyrzeczeniu się naszyjnika przez Waszą Królewską Mość, pan de Rohan zbladł śmiertelnie.
— Jakto, zbladł?....
— Łzy oczy mu napełniły... Nie wiem, czy, jak wszyscy utrzymują, pan de Rohan jest mężczyzną pięknym, wielkim panem, wytwornym, wiem tylko, że w owej chwili twarz jego ożywiona ogniem wewnętrznym i zalana łzami, wywołanemi bezinteresownem, co mówię?... nadludzkiem wyrzeczeniem się naszyjnika przez Waszą Królewską Mość, twarz ta nie wyjdzie nigdy z mojej pamięci.
Królowa przestała na chwilę bawić się złoconym łabędziem, pływającym w marmurowej wannie.
— Radzę ci, hrabino — odezwała się królowa — abyś nie dała poznać panu de Rohan, iż go znajdujesz takim pięknym, doskonałym... Prałat to bardzo światowy, pasterz, który więcej pragnie dla siebie owieczek, niż dla nieba.
— O!... pani...
— Czyż go obwamwiam?... Czyż sam nie szuka z tego chwały?... Widziałaś zapewne jak podczas uroczystości kościelnych wznosi piękne ręce w górę i porusza niemi, aby bielsze się wydały; a dewotki patrzą z równem uwielbieniem na pierścień błyszczący na jego palcu, jak i na te prześliczne rączki.
— Zdobycze kardynała na polu sercowości — ciągnęła królowa podniecona — są niezliczone, często nawet skandaliczne. Niech kto chce uwielbia go za to, ja nie mogę.
— Nie wiem, Najjaśniejsza Pani — przerwała Joanna, zadowolona z poufałości rozmowy — nie wiem, czy
Strona:PL Dumas - Naszyjnik Królowej.djvu/365
Ta strona została przepisana.