Widzieliśmy już, jak królowa przed przyjęciem Andrei czytała bilecik pani de la Motte i jak się uśmiechała.
Zawierał on tylko te słowa, poprzedzone formułkami głębokiego uszanowania.
...„Wasza Królewska Mość może być pewna, ze będzie miała kredyt otwarty a przedmiot wiadomy będzie Jej oddany z całą ufnością.
Z tego to właśnie królowa się śmiała, a potem spaliła bilecik Joanny.
Rozmowa z panią de Taverney zepsuła jej humor, i gdy tak siedziała smutna i zniechęcona, pani Misery zjawiła się, donosząc, iż pan de Colonne oczekuje i prosi o zaszczyt przedstawienia się królowej.
Pan de Colonne odznaczał się dobrą głową i wysokiem wykształceniem. Pochodził z pokolenia drugiej połowy wieku XVIII-go, z pokolenia nie zastanawiającego się nad przyszłością i, pomimo widma nieszczęść, wiszących nad Francją, wesoło i nieopatrznie lecącego w przepaść.
Interes osobisty mieszał z pojęciem interesów ogółu i jak Ludwik XV wziął za dewizę: „Jak nas nie stanie, niech się i świat skończy“. Dlatego to właśnie starał się jedynie, aby teraźniejszość była wygodna i przyjemna.
Znał się wyśmienicie na sprawach państwa i był skończonym dworakiem.
Ile było w tej epoce kobiet sławnych z rozumu, bogactwa i urody, wszystkim hołdował na podobieństwo pszczoły, unoszącej się z upodobaniem nad kwiatami, odznaczającemi się słodyczą i aromatem.
Strona:PL Dumas - Naszyjnik Królowej.djvu/414
Ta strona została przepisana.
XIII
MINISTER SKARBU