hołdów, wdzięczna wreszcie kardynałowi, nie będzie unikała szukającego jej pana de Rohan.
Zdarzenia dostarczą sposobu do rozdzielania tych dwóch dostojnych osobistości; zdarzenia te można przecież wywołać.
Najlepszym, najzręczniejszym środkiem będzie podniecenie w królowej dumy, wieńczącej jej czystość, jej powściągliwość. Nie można wątpić, że nierozważny krok kardynała obrazi delikatną i podejrzliwą monarchinię.
Tak, ten środek nie zawiedzie! Radząc panu de Rohan, aby się otwarcie oświadczył, wywoła się w królowej bojaźń i nienawiść, która raz na zawsze oddali — nie księcia od księżniczki — lecz mężczyznę od kobiety, samca od samicy. Skąd wyniknie, że broń będzie przeciwko kardynałowi, któremu popsują się w dniu wystąpienia nieprzyjacielskiego. — wszystkie szyki.
Tak będzie. Ale raz jeszcze... jeżeli wywołamy niechęć królowej dla kardynała, on tylko będzie poszkodowany; królowa odznaczać się będzie cnotą, pozostawi jej się więc wolność oskarżania, która jeszcze powiększy jej znaczenie.
Potrzeba więc czegoś przeciwko królowej i przeciwko kardynałowi; potrzeba miecza o dwóch ostrzach, aby ciął na lewo i na prawo, aby ciął pochwę z obu stron.
Potrzeba oskarżenia, przy któremby królowa blednąc musiała, a kardynał rumienić się, które zostawiłoby czystą od podejrzeń Joannę, powiernicę obojga winnych; potrzeba kombinacji, przy którejby w razie potrzeby Joanna powiedzieć mogła:
— Nie oskarżajcie mnie, bo ja was oskarżę; nie gubcie mnie, bo i ja was mogę zgubić; pozostawcie mi majątek, a ja pozostawię wam cześć waszą.
— Warto nad tem pomyśleć — rzekła przewrotna hrabina — to też będę myśleć. Czas mój od dnia dzisiejszego będzie bardzo drogi.
Hrabina rozparła się na fotelu, przybliżyła się do okna rozpalonego od słońca — i w obecności Boga, w świetle boskiem szukać zaczęła.
Strona:PL Dumas - Naszyjnik Królowej.djvu/451
Ta strona została przepisana.