Podczas wzruszeń i marzeń hrabiny, zupełnie inna scena odgrywała się na ulicy Sainte-Claude, naprzeciwko domu, zamieszkałego przez Joannę.
Pan de Cagliostro — czytelnicy nie zapomnieli chyba o nim — umieścił w dawnym pałacyku Balsama zbiegłą Oliwję, ściganą przez policję pana de Crosne.
Mocno zaniepokojona panna Oliwja, z radością przyjęła sposobność wywinięcia się policji i panu Beausire, siedziała więc samotna, ukryta i bojaźliwa w tem tajemmczem mieszkaniu, które zasłaniało tyle strasznych dramatów, straszniejszych, niestety, aniżeli tragi-komiczna przygoda panny Nicoliny Legay.
Cogliostro otoczył ją uprzejmością i staraniami, a młodej kobiecie nader było miłem, że czuć się może pod opieką wielkiego pana, który nie żądał niczego, lubo oczekiwał niemało.
Napróżno zastanawiała się biedna samotnica nad tem, na co właściwie czeka Cagliostro.
Pan de Cagliostro, który poskromił Beausira i który zwyciężył agentów policyjnych, wydawał się Oliwji Bogiem-wybawicielem. Był to też amant uwielbiany, gdy umiał szanować kobietę.
Miłość własna nie pozwalała Oliwji przypuszczać nic innego, jak tylko, że z czasem zostanie kochanką Cagliostra.
Dla kobiet bez cnoty największą jest radością, gdy sądzić mogą, że ktoś je szanuje. Serce które nie wymaga już miłości, ani szacunku, musi być bardzo zniszczone, zwiędłe i zużyte.
Strona:PL Dumas - Naszyjnik Królowej.djvu/452
Ta strona została przepisana.
XIX
UWIĘZIONA