dobremu, żeby zamienić je na złe, chociażby tylko we śnie?...
Zresztą, gdy się kto nudzi, wszystko gorszem mu się wydaje. Nicolina zaczęła żałować Beausire‘a, gdy żałować przestała wolności. W kobietach nic się nie zmieniło od owego czasu, kiedy córki Judasza, nazajutrz po weselu z miłości poszły na ulubioną górę, aby opłakiwać stratę dziewictwa...
Doszliśmy teraz do pory, kiedy Oliwja, pozbawiona wszelkiego towarzystwa, samotna już od dwóch tygodni, najokropniej odczuwała nudy.
Strasznie była niespokojna, kiedy niespodziewanie zjawił się Cagliostro.
Wszedł, jak zwykle, małą furtką, przeszedł przez świeżo założony ogródek i zapukał do okiennic pokoju, zamieszkałego przez Oliwję. Był to znak umówiony, aby Oliwia otworzyć mogła, nie bojąc się, że wpuści stróża sprawiedliwości. Oliwja nie myślała, żeby ostrożność zaszkodzić mogła jej cnotliwości, dokuczającej jej nieraz.
Na znak dany przez Cagliostra, Oliwja pospieszała odsunąć zatrzask, cieszyła ją myśl, że powróci z Cagliostrem.
Oliwja żywa jak wszystkie gryzetki paryskie, serdecznie przywitała szlachetnego dozorcę więzienia, poczem rzekła głosem gniewnym, ochrypłym i urywanym:
— Panie, ja się tu nudzę, wiedz pan o tem!
Cagliostro, spojrzał na nią zdziwiony i odparł, zamykając drzwi: „Nudzisz się, biedne dziecko; nuda to brzydka choroba!“
— Nie czuję się tu dobrze, umieram.
— Tak, tak, złe myśli zaprzątnęły mi głowę.
— Cóż znowu — rzekł Cagliostro, uspakajając ją jak rozgniewaną suczkę — nie gniewaj się na mnie, jeśli ci tu niedobrze, lecz gniewaj się na naczelnika policji, który jest twoim wrogiem.
— Panie, do rozpaczy doprowadza mnie ten twój spokój. Wolałabym, abyś się pan złościł, a nie prawił mi błahych grzecznostek; chcesz mnie pan uspokoić, a doprowadzasz mnie do wściekłości...
— Przyznaj pani, żeś jest niesprawiedliwą — rzekł Cagliostro, siedząc zdaleka od niej, i udając szacunek lub obojętność, tak świetnie działające na Oliwję.
— Mówisz pan — zawołała — co się panu podoba, je-
Strona:PL Dumas - Naszyjnik Królowej.djvu/454
Ta strona została przepisana.