Ta strona została przepisana.
zerwała się z miejsca, choć dotąd siedziała jak nawpół martwa.
Oczy obu kobiet spotkały się i złączyły w długiem zapytaniu.
Joanna zawołała:
— Oto mam królową!... Złożyła dziękczynnie ręce i szepnęła radośnie:
— Męczyłam się nad środkami — oto je mam.
— Oliwja usłyszała poza sobą szelest; odwróciła się szybko i ujrzała przed sobą hrabiego Cagliostro, który zauważyć musiał nieme porozumienie się hrabiny z Oliwją.
— Widziały się dobrze — rzekł sam do siebie. — Oliwja wyszła z balkonu.