Następna <noc przyniosła te same wypadki, co i poprzednia.
Gdy północ wybiła, otworzyły się drzwiczki i zjawiły się obie kobiety.
Charny postanowił poznać tego wieczoru owego szczęśliwego mężczyznę, któremu królowa okazywała tyle łaski.
Wierny dotychczasowemu, choć niezbyt staremu swemu zwyczajowi, Charny szedł, kryjąc się za drzewami, lecz gdy doszedł do miejsca, w którem dwa razy schadzka się odbywała, nie znalazł nikogo.
Towarzyszka prowadziła królowę w stronę łazienek Apolina.
Straszny niepokój i silny ból owładnął Charnym. W swojej niewinnej uczciwości nie przypuszczał, że zbrodnia takie przyjmie rozmiary.
Królowa, śmiejąc się i szepcąc, doszła do ciemnego przytułku, w progu którego stał z wyciągniętemi rękoma dostojny nieznajomy.
Weszła, podawszy mu ręce. Furtka żelazna zamknęła się za nimi.
Charny zbyt wiele ufał swym siłom, które nie były zdolne oprzeć się takiemu nieszczęściu.
W chwili, kiedy chciał rzucić się na powiernicę królowej, zdemaskować ją, poznać i zabić. Upadł na trawę, jęknąwszy słabo, przez co zaniepokoiła się czatująca przy łazienkach dama.
Krwiotok, powstały przez otworzenie się dawnej rany, dusił nieszczęśliwego. Chłód rosy, wilgoć ziemi i siła bólu, przywołały go jednak do życia; wstał, chwiejąc się, po-
Strona:PL Dumas - Naszyjnik Królowej.djvu/485
Ta strona została przepisana.
XXIV
KRÓLOWA-KOBIETĄ