że czoło jej nigdy nie zachmurzy się już widokiem jakiegokolwiek Taverney-Maison-Rouge. Dziś jeszcze ostatni z tej rodziny wyjedzie stąd, zniknie, aby nigdy nie odwiedzić już francji.
Królowa straciła nagle wesołość i zapytała:
— Wyjeżdżasz pan?...
— Tak, Najjaśniejsza Pani.
— Więc... i pan?....
— Siostra moja opuściła Waszą Królewską Mość — rzekł — ja jestem zupełnie zbyteczny, wyjeżdżam więc...
Królowa posmutniała na myśl, że Andrea nazajutrz po widzeniu się z Ludwikiem, prosiła o uwolnienie.
U pana Ludwika Charny przekonał się po raz pierwszy, że nie jest obojętny królowej.
Filip stal jak posąg marmurowy i czekał na gest królowej, któryby go uwolnił.
— Dokąd się pań udajesz?...
— Chcę pojechać do pana de la Pérouse, — odparł Filip.
— Wiesz pan, że przepowiadają mu straszną śmierć?...
— Czy straszną — nie wiem, lecz wiem, że rychłą.
— I pomimo to wyjeżdżasz pan?...
— Właśnie dlatego udaję się do pana de la Pérouse Szlachetna i odważna Marja Antonina nagle stała się zuchwała i płocha; wstała, a skrzyżowawszy białe rączki na piersiach, zapytała:
— Dlaczego pan wyjeżdżasz?...
— Bo pragnę podróżować — odparł Filip.
— Przecież objechałeś pan świat cały, rzekła królowa, oszukana jego spokojem.
— Objechałem rzeczywiście świat nowy, lecz chcę poznać i stary.
Królowa zdziwiona powtórzyła słowa, które niegdyś wyrzekła do Andrei:
— Wszyscy z rodu Taverney‘ów jesteście ze stali, a serce macie z żelaza. I pan, i siostra pańska, jesteście ludźmi, których się kocha, lecz których się po pewnym czasie, nienawidzi. Wyjeżdżasz pan, nie dla zadośćuczynienia chęci podróżowania, lecz dlatego, aby mnie opuścić. Siostra pańska twierdziła, że religja ją powołuje, choć ogniste serce ukrywa pod rzekomym popiołem. Chciała odjechać, więc odjechała, oby Bóg ją uszczęśliwił!... A pan mógł-
Strona:PL Dumas - Naszyjnik Królowej.djvu/506
Ta strona została przepisana.