wierzysz, że jestem niewinna?... O, panie de Charny, jeżeli nie pragniesz mej zguby i mej śmierci, nie mów nigdy że mnie podejrzewasz, lub oddal się, oddal się tak daleko! ażebyś nie mógł usłyszeć hałasu, spowodowanego prze: moją śmierć!
Zrozpaczony Olivier załamywał ręce.
— Racz mnie posłuchać — rzekł jeżeli chcesz, abym oddał ci ogromną przysługę.
— Ogromną przysługę! — zawołała królowa — od pana, który jesteś okrutniejszy dla mnie, aniżeli moi wrogowie! Oni tylko mnie oskarżają, pan zaś, pan mnie podejrzewasz!...
Olivier, przybliżywszy się, ujął ręce królowej.
— Przekonaj się — rzekł — że nie jestem człowiekiem płaczącym i jęczącym w stanowczej chwili. Dziś wieczór byłoby już zapóźno na zrobienie tego, co musimy zrobić... Czy chcesz wyswobodzić mnie z rozpaczy, a siebie z hańby?
— Panie!
— Nie będę wobec śmierci dobierał wyrazów... Jeżeli mnie nie usłuchasz, oboje dziś wieczór żyć przestaniemy: ty umrzesz ze wstydu, mnie zaś zabije widok twego zgonu! Uważaj mnie, pani, jako brata... Wszak potrzebujesz mnie, pani, jako brata... Wszak potrzebujesz pieniędzy na zapłacenie naszyjnika?
— Ależ przysięgam...
— Nie przysięgają jeżeli pragniesz mej miłości. Jeden pozostaje ci sposób do uratowania swojej czci i mojej miłości. Naszyjnik kosztuje 16,100,000 franków... dałaś zadatek, oto jest półtora miljona, weź, proszę. Nie pytaj, lecz bierz i zapłać!
— Sprzedałeś swoje dobra! swoje posiadłości Olivierze!... Jesteś dobry i szlachetny i coraz bardziej pragnę twej miłości. Olivierze, ja cię kocham!
— Przyjmij!
— Nie mogę, choć cię kocham.
— Więc pan Rohan ma zapłacić? Pani, nie wspaniałomyślność twoja... lecz okrucieństwa mnie przygniata... Przyjmiesz pieniądze od kardynała?
— Ależ cóż znowu! jestem królową, panie de Charny, mogę poddanych moich obdarzać miłością i fortuną, lecz nie przyjmuję od nich nic zgoła.
Strona:PL Dumas - Naszyjnik Królowej.djvu/541
Ta strona została przepisana.