Ta strona została przepisana.
Kardynał podziękował; pomówiwszy ze swym służącym po niemiecku, napisał kilka słów na kartce, a zwinąwszy bilecik, upuścił go na ziemię i rzekł do oficera:
— Idę z panem.
Sługa rzucił się na bilecik, jak sęp na swoją zdobycz, poczem wybiegł z pałacu, siadł na konia i popędził do Paryża.
Kardynał przez okna na schodach widział go pędzącego.
— Ona mnie gubi — szepnął — lecz ja ją wyratuję. Dla ciebie, królu mój, tak czynię. Przez Ciebie, Boże mój, który każesz przebaczać winy, przebaczam...