la Muette należy ci się trzy liwry, a wiesz dobrze, że to połowa drogi. Masz prawo żądać dwanaście liwrów tam i z powrotem i nic więcej.
— O! nie targuj się pan — rzekła starsza dama dwa, trzy, dwadzieścia luidorów dostanie, byle jechał natychmiast...
— Dosyć jednego — odpowiedział oficer, a zwracając się do woźnicy dodał:
— Dalej, złaź z kozła i otwieraj drzwiczki.
— Wymagam zapłaty zgóry.
— Wymagasz?
— Mam przecie prawo.
Oficer podbiegł rozzłoszczony.
— Zapłacimy zgóry — zapłacimy — powiedziała starsza i sięgnęła szybko do kieszeni.
— Boże! — szepnęła do towarzyszki — nie mam pieniędzy!
— Naprawdę?
— A ty, Andreo?
— Młoda dania zaczęła przetrząsać kieszenie.
— Ja... ja także nic nie mam...
— Szukaj dobrze.
— Niestetv! — zawołała młodsza dama z rozpaczą, widząc, że oficer śledzi ją bacznie a dorożkarz uśmiecha się, winszując sobie przezorności.
Przekonawszy się, że ani grosza nie posiadają, zmieszane kobiety porozumiewały się, aby dać jako pewność klejnot jaki, gdy młody człowiek, chcąc je wybawić z kłopotu i oszczędzić wstydu, wyjął luidora i podał woźnicy.
Wziął go, obejrzał na wszystkie strony i dopiero wtedy otworzył drzwiczki powozu.
— A teraz, błaźnie — rzekł oficer — pamiętaj wieźć panie szybko i dobrze, rozumiesz?
— Bądź spokojny, panie oficerze — znam dobrze mój obowiązek.
Podczas rozmowy tej damy się naradzały; strach je ogarniał na myśl, że pozostaną same.
— Pani — szepnęła młodsza — nie puszczajmy go od siebie!... nie znamy woźnicy, a jak nas słuchać nie zechce... Czas okropny, drogi niedobre, kto nas poratuje?
— Nie bój się, mamy przecież numer fiakra.
— Wiem o tem i pewna jestem, że zostałby ukarany,
Strona:PL Dumas - Naszyjnik Królowej.djvu/59
Ta strona została przepisana.