Czas powrócić do tych osób naszej powieści, które okoliczności i wypadki, a wreszcie i prawda historyczna, na drugim postawiły planie.
Oliwja przygotowywała się do ucieczki, ułatwionej przez Joannę, kiedy Beausire zawiadomiony listem bezimiennym, a marzący w ciszy o odnalezieniu Nicoliny, zjawił się, aby zabrać ją od Cagliostra; pan Réteau du Vlllette daremnie więc czekał na końcu ulicy Roi-Doré.
Ażeby odnaleźć szczęśliwych kochanków, których pan de Crosne tak starannie poszukiwał, Joanna poruszyła wszystkie sprężyny.
Joanna sama pragnęła czuwać nad swą tajemnicą i nie pozostawiać jej w ręku obcych; ażeby zaś sprawa wzięła pomyślny obrót, należało przedewszystkiem usunąć Nicolinę.
Trudno opisać rozpacz i cierpienia hrabiny, gdy każdy z zaufanych jej oznajmiał, że wszelkie poszukiwania okazały się bezowocne.
W tym właśnie czasie przychodził rozkaz po rozkazie, aby hrabina przybyła do królowej wytłumaczyć się w sprawie naszyjnika.
W nocy, dobrze zawoalowana, wyjechała hrabina do Bar-sur-Aube, gdzie miała małą posiadłość.
Przybyła tam boczną drogą i nie poznano jej, skorzystała więc ze swobody, aby rozważyć trudne swoje położenie.
W ten sposób zyskała kilka dni, których użyć pragnęła, dla wzmocnienia sztucznie zbudowanego gmachu kłamstw.
Król i królowa wtedy dopiero dowiedzieli się o bytności
Strona:PL Dumas - Naszyjnik Królowej.djvu/591
Ta strona została przepisana.
XLIII
PO SMOKU ŻMIJA