Joannę uwięziono, jak życzyła sobie królowa.
Ucieszyło to wielce króla, instynktownie nienawidzącego tę kobietę.
Śledztwo prowadzone było z wielką żarliwością, bo w ręku sędziów spoczywał honor królowej.
Pan de Rohan, od chwili aresztowania, ciągle prosił o skonfrontowanie go z panią de la Motte.
I uczyniono zadość jego życzeniu.
Kardynał mieszkał w Bastylji po książęcemu, miał wszystko, czego zapragnął, prócz wolności.
Proces z początku niewielkie miał rozmiary, ze względu na wysokie stanowisko wmieszanych osób.
Sympatja dla kardynała de Rohan w prawdziwy zamieniła się entuzjazm, gdy rozeszły się pogłoski, jakoby kardynał stał się ofiarą intryg dworskich.
Widzenie się kardynała z panią de la Motte przerwał ważny wypadek.
Hrabina, której wolno było mówić pocichu, gdy szło o królowę, rzekła odważnie:
— Oddal pan wszystkich, a gotowa jestem dać objaśnienia, których pan żądasz.
Pan de Rohan pragnął zostać z hrabiną sam i wypytać o wszystko, lecz odmówiono mu, przystano tylko, aby prawnicy porozumieli się z hrabiną.
Gdy zapytali ją o naszyjnik, odparła, że nie wie, co się z nim stało, chociaż być może, że był jej oddany.
Strona:PL Dumas - Naszyjnik Królowej.djvu/597
Ta strona została przepisana.
XLIV
JAKIM SPOSOBEM PAN DE BEAUSIRE, SADZĄC ŻE WYPĘDZI ZAJĄCA Z LEGOWISKA, SAM WYPĘDZONY ZOSTAŁ PRZEZ AGENTÓW PANA DE CROSNE