Strona:PL Dumas - Neron.djvu/108

Ta strona została przepisana.

— Wynajdę zatem inny sposób.
Oboje zeszli z przeklętej góry, a po chwili zniknęli w ciemnych i opustoszałych ulicach, wiodących z Velobrium do Palatynu.
Nazajutrz Aktea otrzymała od swego kochanka pismo, polecające jej, aby się udała do Bai gdzie przybyć miał z Agrypiną, na obchód uroczystości Minerwy.

X

Ośm dni upłynęło od wycieczki Nerona do Lokusty. Była godzina wieczorna. Księżyc podniósł się zwolna z poza Wezuwjusza i rozlewał swe promienie po całem wybrzeżu neapolitańskiem. W srebrzystem jego świetle błyszczała odnoga Puzzoli, którą ciemną linją przerzynał most przerzucony, z porady astrologa Trazyllesa, na rozkaz trzeciego cezara, Kaja Kaliguli. Na brzegach jej tworzących półkole, zatoczone od Pauzylipu do przylądka Mizeńskiego, gasły jedne po drugich światła miast, wsi i willi rozkosznych, przeglądających się w falach i współzawodniczących z modremi wodami Cyrenaiku. Wśród powszechnego milczenia, ślizgały się jeszcze tu i owdzie zapóźnione łodzie, zmierzające przy pomocy trójkątnego żagla, lub podwójnego wiosła, do portu Oenarji, Procity albo Bai. Znikła nakoniec ostatnia z nich, zatoka opustoszała, tylko kilka statków, uwiązanych do brzegu, naprzeciw ogrodów Hortensjusza, między willą Juljusza Cezara i pałacem Bauli, kołysało się sennie na falach wśród ciszy nocnej.