podobną niedoskonałość w młodej dziewczynie: słowem tak była zachwycającą że jakkolwiek jest kobietą, użyczająca jej w tej właśnie chwili zwierciadła łez swoich Nimfa Pyrena, nie mogła się jednak powściągnąć od odbicia jej obrazu w całej czystości i wdzięku.
Po chwili niemego zastanowienia, młoda dziewica podzieliła swe włosy na trzy części, splotła dwa warkocze na skroniach połączyła je nad głową uwitym wieńcem z lauru różowego i kwiatów pomarańczowych, i zostawiając w tyle głowy rozspływające się pukle, nachyliła się ku wodzie dla ugaszenia pragnienia.
Rzeczywistość i obraz zbliżyły się ku sobie nieznacznie, jakby dwie siostry, Nimfa i Najada, które słodki pocałunek jednoczył: zetknęły się już usta w wilgotnej kąpieli, wzdrygnęła się woda, a lekki zefir, wionąc w powietrzu jakby tchnieniem rozkoszy, zasypał wodne kryształy śniegiem wonnej róży i ruchomemi nurtami szybko uniósł do morza.
Dziewica podniosła się, a skierowawszy oczy ku odnodze, stanęła jak wryta; wytworna galera o dwóch rzędach wioseł, o złoconych bokach i żaglach purpurowych płynęła ku brzegom, pędzona wiatrem od Delos; chociaż jeszcze o ćwiarć mili oddalona od lądu, już słychać było głosy majtków, śpiewających hymn do Neptuna. Dziewica poznała tryb frygijski, poświęcony hymnom religijnym; ale zamiast nieokrzesanych dźwięków kalidońskich lub cefalońskich żeglarzy, uderzające jej ucho tony, chociaż jeszcze rozproszone oddaleniem i wiatrem, były umiejętne i zgodne, jak śpiewy kapłanek Apolina. Uniesiona tą melodją,
Strona:PL Dumas - Neron.djvu/12
Ta strona została przepisana.