Strona:PL Dumas - Neron.djvu/196

Ta strona została przepisana.

— Witaj cezarze! — zawołał, spostrzegłszy jadącego naprzeciw.
Poznał Nerona przy blasku błyskawicy.
Był to istotnie Neron — on to się potknął o trupa człowieka, którego wzięto za niego. Neron, którego wszystko w tej chwili trwożyło, którego zmienne koleje losu ze szczytu potęgi wtrąciły w to opłakane położenie. Neron, kryjący się, zbiegły, szukający ratunku od śmierci, której me miał odwagi sam zadać sobie lub z innej ją przyjąć ręki.
Cofnijmy się teraz wstecz, aby się dowiedzieć, co go przywiodło do takiej niedoli.
Właśnie wówczas, gdy wchodził do cyrku, gdzie go witały okrzyki: — Niech żyje Neron Olimpijski! Neron Herkules! Neron Apollo! Neron August! zwycięzca całego świata! Chwała jego głosowi boskiemu Szczęśliwi ci, którzy napawać się mogą jego niebiańskiemi dźwiękami — wtedy właśnie goniec z Galji wpadł do miasta bramą Flamińską na koniu potem i pianą okrytym, przebiegł pole Marsowe, przebył łuk Klaudjusza, okrążył kapitol, wpadł do cyrku i straży czuwającej przy loży cezara oddał listy, które z tak daleka i tak skwapliwie przewoził. Były to listy, po odczytaniu których Neron opuścił cyrk tak spiesznie.
Oznajmiały one, iż groźny bunt wybuchnął w Galji.
Państwo Rzymskie było wówczas zagrożone na wszystkich niemal swoich kresach. W Germanji niższej Fontejus Kapiton, w Galji Windcks, w Hiszpanji Galba, w Luzytanji Otton, w Afryce Klaudjusz Macer, w Syrji Wespazjan — wszyscy oni z legjami swemi tworzyli groźny łańcuch,