Strona:PL Dumas - Neron.djvu/208

Ta strona została przepisana.
VIII

Tym razem dla siebie samego cezar odwoływał się do tajemniczej sztuki starej swej przyjaciółki. Przepędzili z sobą noc całą, a Lokusta w jego obecności przyrządziła wielce subtelną truciznę. Neron, umieścił ją w złotej puszce, którą ukrył w sprzęcie drewnianym, z tak kunsztownem zamknięciem, że go tylko on sam i Sporus umiał otworzyć.
Tymczasem wiadomość o zamiarach Galby z szybkością piorunową rozchodziła się po wszystkich prowincjach państwa. Nie była to już groźba odległa i niepewna, rozpaczliwy zamysł cudzoziemca, ale poważnie obrachowany i już w czyn się przyoblekający zamysł patrycjusza, którego ród od wieków był w Rzymie znany i poważany; który był wnukiem Kwintusa Katulusa Kapitolina, obywatela wsławionego w dziejach Ojczyzny świetnemi cnotami i zasługami; który wreszcie sam cieszył się ogólną sympatją i popularnością.
Sympatja zaś owa wzrastała tembardziej, im więcej się mnożyły powody niechęci dla Nerona. Ten ostatni, zajęty igrzyskami i orgjami, zapomniał wydać rozkazów, które wydać był powinien jako prefekt Annony, wskutek czego okręty, mające przywieźć zboże z Sycylji i Aleksandrji, wypłynęły wtenczas zaledwie, gdy już wrócić powinny. Opóźnienie to spowodowało w przeciągu dni kilku niesłychane podrożenie zboża i głód. Rzym cały miał oczy nieustannie zwrócone na południe, a ilekroć jaki okręt zbliżał się do portu Ostji, wylegał na brzeg Tybru. Nazajutrz też po dojściu nowin o obwołaniu Galby cezarem, lud zgłodniały i zniechęcony napełniał Forum, gdy ujrzano z da-