Strona:PL Dumas - Neron.djvu/209

Ta strona została przepisana.

leka okręt, płynący Tybrem ku Rzymowi. Natychmiast wszystko, co żyło, pobiegło do portu Oelius. Wszyscy mniemali, że statek ten poprzedza okręty, wiozące zboże — wszyscy przeto dążyli na jego spotkanie z okrzykami radości. Ale srodze się omylono: statek przywoził piasek z Aleksandrji dla wysypania aren cyrkowych. Gdy się o tem dowiedziano, powstało głośne szemranie i złorzeczenia.
Wśród rozgoryczonego tłumu znajdował się wyzwoleniec Galby, Icelus. Rozszerzał on na wszystkie strony pochwały dla swego pana i jego daleko sięgające obietnice, gdy jakiś młodzieniec, z twarzą osłoniętą palium, wręczył mu ukradkiem tabliczki, wypełnione pismem. Icelus przebiegł je oczyma, a na jego twarzy zajaśniał wyraz triumfu. Były to bowiem tabliczki, na których Neron nocy ubiegłej kreślił niedoszłe rozkazy spalenia po raz drugi Rzymu, który nie chciał przyklaskiwać jego popisom aktorskim, i wypuszczenia zwierząt drapieżnych, aby Rzymianie nie mogli ognia ugasić. Icelus tedy przeczytał głośno otrzymane pismo, ale zemsta podobna tak się wydała ohydna i wprost szalona, że nikt jej nie chciał uwierzyć, a nawet zaczęto krzyczeć, że pismo odczytane przez Icelusa było wymyśloną potwarzą. Lecz Nimphidus Sabinus wziął z rąk wyzwoleńca tabliczkę i przyjrzawszy się jej bacznie oświadczył, że nietylko poznaje doskonale pismo Nerona, ale nadto jemu wyłącznie właściwy sposób mazania, przekreślania i dopisywania. Takiemu świadectwu nie można było przeczyć, bo Nimphidus Sabinus, jako prefekt pretorjatu, miał często sposobność oglądania własnoręcznego pisma Nerona.
W tej chwili ukazali się senatorowie, w ubiorze zaniedbanym, bez płaszczów; szli do Kapitolu, do-