Strona:PL Dumas - Neron.djvu/49

Ta strona została przepisana.

drzwi karceresów i ukazali się czterej współzawodnicy.
Imiona ich zostały wrzucone do koszyka, los bowiem miał oznaczyć porządek ustawienia się współzawodników, aby umieszczeni najdalej od środka toru, mogli tylko uskarżać się na przypadek, że im większe od innych koła przypadły w udziale do przebiegania. Kolej wyciąganych imion oznaczyć miała stanowisko każdego zapaśnika.
Prokonsul zmieszał imiona, spisane na zwitkach papyrusu i wyciągał jedne po drugich. Pierwszym był Syryjczyk w białym zawoju, który też zaraz stanął przy murze tak, aby oś jego była równoległa z linją, przeciągniętą kredą po piasku. Drugim był Ateńczyk w niebieskiej tunice; ten stanął przy pierwszym współzawodniku. Los uczynił trzecim Tesalijczyka w żółtem ubraniu. Ostatnim był Lucjusz, któremu los wskazał najniekorzstniejsze położenie, jakby urażony za pozyskaną w dniu wczorajszym palmę zwycięską. Dwaj ostatni ustawili się jednocześnie przy swoich przeciwnikach, poczem młodzi niewolnicy weszli między wozy, wpletli w grzywy koni wstęgi kolorów odpowiadających barwom odzieży ich panów, i podsycając zapał szlachetnych zwierząt, powiewali przed ich oczyma chorągwiami jaskrawej barwy: inni zaś wyciągnąwszy łańcuch, uwiązany u dwóch ogniw, ustawili wozy w równej linji.
Nastała chwila zgiełkliwego oczekiwania; podwoiły się dawne, robiono nowe zakłady, gwar gorączkowych rozmów rozlegał się zewsząd. Nagle zabrzmiały trąby, wszystko w jednej chwili umilkło, widzowie stojący jeszcze usiedli i to morze ludzi, niedawno tak rozkołysane i burzliwe,