Strona:PL Dumas - Neron.djvu/73

Ta strona została przepisana.

szerokości, dość miała miejsca dla wozu triumfalnego, zmierzającego ku miastu. O pół mili od bramy, legjon jazdy z pięciuset ludzi oczekiwał na orszak i stanął na jego czele. Aktea spostrzegła, że konie podkute były srebrnemi podkowami, które odpadały co chwila tak, iż lud rzucał się pod nogi rumaków i zbierał je, narażając się na stratowanie.
Zwycięski wóz wtoczył się nakoniec do miasta wśród szalonych okrzyków pospólstwa. Aktea nie pojmując tego uniesienia, mimowolnie dzieliła je sama. Wszędzie do imienia Lucjusza dodawano tytuł cezara. Wszędzie przejeżdżała pod łukami triumfalnemi, przez ulice osypane kwieciem i pełne dymu kadzideł przy każdym załomie ulic ofiarnicy zabijali ofiary na ołtarzach domowych bogów Ojczyzny. Przebywała najwspanialsze ulice i place; wielki cyrk, Velabrium i Forum; na; koniec wielki orszak wkroczył na drogę Świętą, zaczął przebywać Kapitol i zatrzymał się dopiero przed świątynią Jowisza.
Tu Lucjusz zsiadł z wozu i wszedł na schody, wiodące do świątyni. Flaminowie oczekiwali go u drzwi i towarzyszyli mu do podnóża posągu. Tam złożywszy trofea swego zwycięstwa na kolanach Jowisza i wziąwszy styl do ręki, wyrył na złotej tablicy, którą mu podał wielki kapłan, napis tego brzmienia:
Lucjuszt-Domicjusz-Klaudjusz Neron, zwycięzca w zapasach, gonitwach i śpiewie, poświęćcił te trzy korony Jowiszowi, najlepszemu i największemu z bogów.
Wśród okrzyków triumfu, wznoszonych ze wszech stron, jeden tylko się rozległ krzyk trwogi: Aktea dowiedziała się teraz, że ów biedny rze-